Co dziesiąta "pięćdziesiątka" bez akcyzy

Co dziesiąta "pięćdziesiątka" bez akcyzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
10 procent wyrobów spirytusowych w Polsce pochodzi z szarej strefy (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Szara strefa obejmuje 10 procent rynku mocnych alkoholi, co oznacza, że budżet państwa może tracić 1 mld zł rocznie - powiedział wiceminister finansów i szef Służby Celnej Jacek Kapica.
- Szara strefa jest czymś stałym w gospodarce, tylko jej wymiar i skala jest różna w różnych gospodarkach i w różnych sferach. Determinowana jest trzema elementami - pierwszy to wysokość obciążeń podatkowych, drugi - regulacje administracyjne i trzeci to zachowania społeczne, czyli skłonność do kupowania towarów w szarej strefie. W Polsce ocenia się, że szara strefa w gospodarce to około 15 procent - powiedział Kapica.

Zdaniem ministra szara strefa na rynku mocnych alkoholi niesie za sobą zagrożenia społeczne - dla zdrowia i życia, oraz związane z finansowaniem zorganizowanej przestępczości. Szara strefa ogranicza także dochody państwa. Zrzeszający producentów alkoholu Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy ocenia, że branża spirytusowa w 2009 r. przekazała do budżetów państwa i samorządów 10 mld zł z tytułu podatków i zezwoleń. Z tego 6,4 mld zł to wpływy z podatku akcyzowego, a 2,9 mld zł przychody z VAT.

- 10 proc. szarej strefy oznacza 1 mld zł strat dla budżetu - ocenił Kapica. - To jest istotna kwota, która powoduje, że podejmujemy działanie legislacyjne i kontrolne, które mają ograniczyć szarą strefę - powiedział. W 2010 r. Służba Celna ujawniła 30 nielegalnych rozlewni alkoholu oraz wykryła 4,5 tys. nieprawidłowości związanych z produkcją i sprzedażą alkoholu, obejmujących 260 tys. litrów nielegalnych wyrobów. - Te nieprawidłowości są różne, dziuple i hurtownie, sprzedaż na bazarach - wyjaśnił wiceminister.

Minister poinformował, że w ciągu ostatnich lat Służba Celna obserwuje coraz większe rozdrobnienie szarej strefy. - Oznacza to, że ci, którzy podejmują się takiej działalności, prowadzą ją na mniejszą skalę, żeby był mniejszy wymiar kary - wyjaśnił. Dodał, że mniejszym problemem niż w latach 90. jest przemyt alkoholu i obecnie funkcjonuje on już głównie na małą skalę w strefie przygranicznej.

PAP, arb