Kalinowski: eliminować spekulantów

Kalinowski: eliminować spekulantów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kalinowski (fot. kalinowski.pl) 
- Kapitał, który nie może zarabiać na nieruchomościach, niestety zarabia na wahaniach cen zbóż - mówi w Polskim Radiu europoseł PSL Jarosław Kalinowski. Jego zdaniem spekulacja żywnością jest niemoralna. - Trzeba dyskutować o eliminowaniu spekulantów z rynku zbożowego - proponuje.
Światowe ceny żywności osiągnęły rekordowo wysoki poziom - alarmowała niedawno FAO, ONZ-owska agenda. ds Wyżywienia i Rolnictwa. W porównaniu z grudniem 2010 r., w styczniu tego roku żywność podrożała o 3,4 proc. W 2010 r. żywność podrożała o 25 proc. Dlaczego? - Problem dotyczy przede wszystkim zboża, które w ciągu roku podrożało o 80 proc. - mówi Jarosław Kalinowski. Jego zdaniem wzrost cen to efekt m.in. złej pogody i znacznie mniejszych zbiorów w Rosji, Kazachstanie, Australii i na Ukrainie.

Winni są spekulanci

Zdaniem Kalinowskiego, winni są też spekulanci, którzy zarabiają na wahaniach cen zbóż. - Spekulacja żywnością to sprawa niemoralna i nieetyczna - ocenia były wicepremier i minister rolnictwa. - Trzeba dyskutować o eliminowaniu spekulantów z rynku zbożowego - apeluje. Kalinowski zauważa, że ilość obrotów na największej giełdzie zbożowej w Europie nie jest mniejsza niż rok temu. - Czyli zboża nie brakuje, tylko ono jest wycofane z rynku przez kapitału spekulacyjny - mówi. Dodaje, że wzrost cen zbóż powoduje wzrost cen pasz, co z kolei sprawia, że drożeje mięso. - Natomiast mleko – to proszę zapytać producentów mleka. Po kryzysie sprzed dwóch lat sytuacja jest naprawdę dość dobra - ocenia eurodeputowany.

 Niemcy i Duńczycy, czyli egoiści

Były wicepremier podkreśla, że wzrost cen żywności to dla jednych uderzenie w portfel, dla innych - głód. - Ruchy w Afryce Północnej rozpoczęły się od spraw związanych z cenami żywności - przestrzega europoseł PSL. Czy ceny żywności będą rosnąć? - To zależy od zbiorów, czyli od pogody - mówi Kalinowski. Zdaniem europosła PSL, wiele zależy też od wspólnej polityki rolnej Unii. A tu - przestrzega Kalinowski - Europie grozi podział na strefy dwóch prędkości.

- Egoizm polityków starych państw członkowskich jest olbrzymi - mówi Kalinowski, wskazując na różnice w dopłatach bezpośrednich. - Skoro mamy jednolity rynek, muszą być na nim jednolite warunki funkcjonowania - postuluje. - W Polsce przegrywamy z produkcją wieprzowiny i pogłowie bardzo nam spada przede wszystkim dlatego, że Duńczycy, Niemcy mają po prostu większe wsparcie - wyjaśnia. - W 2013 r. w przeliczeniu na hektar polscy rolnicy będą mieli 200 euro, niemieccy około 260, Francuzi 300, no ale Duńczycy czy Holendrzy no to już bliżej 400. Te różnice nadal są duże - ubolewa Jarosław Kalinowski. Przypomina, że polscy rolnicy mają zagwarantowane dopłaty do 2014 r., potem trzeba będzie je na nowo negocjować. Europoseł PSL zapewnia, że na tym polu aktywność ministra rolnictwa Marka Sawickiego jest "naprawdę olbrzymia".

zew, Polskie Radio, PAP