Rosyjska ropa nie popłynie przez Bułgarię?

Rosyjska ropa nie popłynie przez Bułgarię?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rurociągiem Burgas-Aleksandropolis miałoby popłynąć nawet 50 milionów ton ropy (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Rosja wycofuje się z rurociągu Burgas-Aleksandropolis - poinformował rosyjski dziennik gospodarczy "Wiedomosti", oceniając, że może to oznaczać koniec projektu tranzytu kaspijskiej ropy tą drogą. Rosyjskie konsorcjum, złożone ze spółek Transnieft, Rosnieft i Gazprom Nieft, ma ogłosić zamiar wycofania się z finansowania przedsięwzięcia, w którym ma większościowy udział 17 lutego - podały źródła zbliżone do grecko-rosyjsko-bułgarskiego transbałkańskiego rurociągu. "Wiedomosti" oceniają, że "w świetle tych faktów jest to równoznaczne ze wstrzymaniem projektu".
Władze Bułgarii dotąd nie uchwaliły podjęcia budowy, a rosyjskie koncerny naftowe nie dostały gwarancji, że mogą dostarczać ropę - wyjaśniają źródła. "Rosja nie wycofa się z projektu, zostanie on jednak zamrożony" do czasu, kiedy zaaprobują go Bułgarzy - twierdzi informator gazety.

Rzecznik Transnieftu Igor Diomin powiedział, że "chodzi o zminimalizowanie wydatków", a nie wycofanie się z projektu. Diomin wskazał, że Bułgaria nie zapewniła finansowania swojej części projektu, a Grecja postanowiła wstrzymać finansowanie swojej. - W rezultacie całość finansowania - zaznaczył - spadła na Rosję. W tej sytuacji "zaproponujemy plan redukcji wydatków" - dodał. Obecnie duża część ropy z Morza Kaspijskiego przeznaczonej dla Europy i Stanów Zjednoczonych przewożona jest przez Morze Czarne tankowcami, które muszą przepłynąć przez zatłoczone cieśniny Bosfor i Dardanele.

Rosja, Grecja i Bułgaria podpisały wiosną 2007 roku międzyrządowe porozumienie o budowie ropociągu, łączącego bułgarski czarnomorski port Burgas z greckim Aleksandropolis nad Morzem Śródziemnym, przy czym projekt miał być kontrolowany w 51 procentach przez stronę rosyjską. Bułgaria i Grecja zgodziły się na udziały po 24,5 proc. Rurociągiem długości 280 km miałoby przepływać rocznie początkowo 35 mln ton ropy dostarczanej tankowcami z rosyjskiego Noworosyjska, a po zwiększeniu jego przepustowości - nawet 50 mln ton surowca.

Rosja, która będzie dostarczać ropę, żądała większościowego udziału w inwestycji. Bułgaria, dla której podstawowym zyskiem będą opłaty tranzytowe, stała na stanowisku, że udziały należy podzielić równo między trzema państwami. Grecja początkowo popierała Bułgarię, lecz ostatecznie ustąpiła Rosji, gdyż dla niej główne wpływy miałyby pochodzić z dalszego transportu ropy przez greckie tankowce.

PAP, arb