Kaczyński: Tusk zdaje egzamin z suwerenności, będę surowym egzaminatorem

Kaczyński: Tusk zdaje egzamin z suwerenności, będę surowym egzaminatorem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- To hipertwarde fakty: budowa gazociągu Nord Stream to ciąg karygodnych zaniedbań ze strony rządu Donalda Tuska - pisze na blogu Jarosław Kaczyński. Lider PiS ostrzega przed marginalizacją portów w Szczecinie i Świnoujściu. - Rząd musi mieć odwagę jasno powiedzieć Niemcom, że będziemy bronić naszych podstawowych interesów - dodaje Kaczyński.
Kaczyński pisze, że Nord Stream zagraża interesom gospodarczym Polski. Podkreśla, że gazociąg przetnie trasy podchodzenia statków do polskich portów, uniemożliwiając zawijanie do Szczecina i Świnoujścia statków o zanurzeniu większym niż 13,5 metra. To ograniczy możliwość rozwoju tych portów, a zwiększy przewagę konkurencyjną niemieckiego Rostoka - przestrzega Kaczyński. - Co ważniejsze, zagraża to powstającemu terminalowi gazu ciekłego (LNG), kluczowemu przedsięwzięciu dla dywersyfikacji źródeł dostaw energii tak dla Polski, jak i dla UE - dodaje lider PiS. By zapobiec tej sytuacji, Nord Stream powinien być na spornym odcinku wkopany w dno Bałtyku - uważa Kaczyński.

"Rosja może manipulować dostawami"

Zdaniem szefa PiS, Nord Stream to przedsięwzięcie polityczne, które osłabi pozycję Polski. - Trzeba się nawet liczyć z bezkarnym manipulowaniem (przez Rosję - red.) dostawami surowca do naszego kraju, bowiem ich zmniejszanie bądź wstrzymywanie nie będzie oznaczać ograniczania dostaw do państw trzecich - akcentuje. Zdaniem Kaczyńskiego budowa rurociągu omijającego Polskę jest "zaprzeczeniem fundamentalnej dla funkcjonowania UE zasady sprawiedliwości i solidarności oraz jej podporządkowaniem partykularnym interesom Niemiec i Rosji".

Rozwój portu w Rostoku i marginalizacja Szczecina i Świnoujścia sprawią - pisze Kaczyński - że transeuropejski korytarz transportowy łączący południe kontynentu ze Skandynawią będzie przebiegał przez Niemcy, a nie przez Polskę. - Nie trzeba chyba dowodzić, że oznaczałoby to dla naszego kraju dalszą marginalizację. Mam nieodparte wrażenie, że rząd Donalda Tuska nie bardzo sobie to uświadamia, nie mówiąc o tym, że nie potrafi temu zaradzić - krytykuje Kaczyński.

"Nikt nie przewidział Tunezji i Egiptu"

- Ktoś mógłby pomyśleć, że straszę, że z premedytacją jako polityk opozycji epatuję niekorzystnym rozwojem wydarzeń. Obawiam się jednak, że rzeczywistość jest nawet gorsza. Będąc premierem wielokrotnie się przekonywałem, że pokój czy bezpieczeństwo nie są nam dane raz na zawsze. Dlatego trzeba dmuchać na zimne. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu nikt się nie spodziewał wielkiego wybuchu społecznego niezadowolenia w Tunezji, Egipcie, Libii i w innych krajach - pisze prezes PiS.

"Musimy bronić naszych interesów"

Dlatego, zdaniem Kaczyńskiego, zamiast "prowadzić politykę uspokajania obywateli" rząd Donalda Tuska powinien wykazać się asertywnością i "mieć odwagę jasno powiedzieć Niemcom, że będziemy bronić naszych podstawowych interesów". - Na miejscu Donalda Tuska bardzo mocno naciskałbym na Niemcy, by rura została zakopana - deklaruje Kaczyński. Dodaje, że gdyby to się nie udało, rząd musi wynegocjować umowę zobowiązującą stronę niemiecką do pogłębiania w przyszłości toru wodnego prowadzącego do naszych portów. Na razie jednak - krytykuje lider PiS - w sprawie Nord Streamu rząd wykazuje "karygodną bierność". - Premier Tusk zdaje właśnie egzamin z suwerenności i determinacji w bronieniu polskich interesów. Zapewniam, że w tej tak istotnej dla Polski sprawie będę bardzo surowym egzaminatorem - zapowiada Kaczyński.

zew