"Bielecki chce kontrolować najważniejsze polskie spółki"

"Bielecki chce kontrolować najważniejsze polskie spółki"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Krzysztof Bielecki (fot. Wprost) Źródło:Wprost
PJN krytykuje propozycję powołania Komitetu Nominacyjnego, który decydowałby o obsadzie władz kluczowych spółek Skarbu Państwa. Politycy tej partii twierdzą, że "ojciec" projektu ustawy o nadzorze właścicielskim - Jan Krzysztof Bielecki - "chce mieć wpływ na najważniejsze spółki w kraju".
W tym tygodniu w sejmowej komisji skarbu państwa odbyło się pierwsze czytanie projektu o nadzorze właścicielskim. Zakłada on m.in. powołanie Komitetu Nominacyjnego. Zgodnie z projektem wybierani przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy kandydaci na członków rad nadzorczych będą musieli otrzymać rekomendacje Komitetu. W dziesięcioosobowym Komitecie mają znaleźć się osoby z doświadczeniem i pozycją w świecie biznesu. Kandydatów - według projektu - mają zgłaszać ministrowie skarbu, gospodarki, finansów publicznych, instytucji finansowych, transportu, łączności oraz przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

"Bielecki chce rządzić czy doradzać?"

Rzecznik klubu PJN Lucjan Karasiewicz ocenił, że "ojcem ustawy" jest szef Rady Gospodarczej przy premierze, Jan Krzysztof Bielecki. - Był na komisji skarbu państwa podczas I czytania, rekomendował przyjęcie tej ustawy i de facto chce mieć wpływ na najważniejsze spółki skarbu państwa w naszym kraju, jednocześnie nie ponosząc żadnej odpowiedzialności - przekonywał Karasiewicz. W jego opinii Bielecki powinien się zdecydować, czy "chce być premierem rządu, rządzić realnie i ponosić odpowiedzialność, czy chce tylko doradzać". - Ale to wtedy powinien doradzać i pozostać w tym w miejscu, w którym jest, a nie próbować zapisami typu Komitet Nominacyjny wpływać na to, kto z jego kolegów, znajomych będzie zasiadał w radach nadzorczych spółek strategicznych skarbu państwa - oznajmił poseł PJN.

Wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak mówiła z kolei, że projekt ustawy de facto ogranicza kompetencje ministra skarbu na rzecz Komitetu Nominacyjnego. Dodała, że w projekcie trudno wyczytać, jakie kompetencje miałby mieć Komitet. Powstanie Komitetu, w ocenie Jakubiak, spowodowałoby rozmycie odpowiedzialności za decyzje dotyczące spółek skarbu państwa.

Jacek Tomczak zaznaczył natomiast, że w dalszym toku prac nad projektem, PJN będzie dążyła do wykreślenia z niego zapisu o Komitecie Nominacyjnym. Pytany, czy jego ugrupowanie rozważa wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, jeśli projekt pozostanie w obecnym kształcie, stwierdził, że PJN uzależnia decyzję w tej sprawie od tego "w jakiej wersji przejdzie ten projekt". - Na dzień dzisiejszy, jeśli przejdzie w tej wersji, nad którą obradujemy, to będziemy składali taki wniosek - podkreślił.

"Populistyczna krytyka"

Wiceprzewodniczący sejmowej komisji skarbu państwa Włodzimierz Karpiński z PO, komentując zarzuty PJN, ocenił, że " politycy klubu PJN nie wczytali się w istotę i w ducha ustawy, która wiele rzeczy porządkuje". - Wydaje mi się, że to jest taka dość populistyczna krytyka, dosyć płytka - stwierdził. Zaznaczył, że Bielecki, jako szef społecznej Rady Gospodarczej przy premierze, pół roku temu wraz z innymi członkami Rady, proponował założenia do ustawy "rodem z innych krajów wysokouprzemysłowionych". Jego zdaniem, ten projekt nie odbiera kompetencji - w sensie praw i odpowiedzialności - ministrowi skarbu państwa.  Wyjaśnił, że istotą projektu jest to, by Komitet Nominacyjny "brał odpowiedzialność za wysokiej klasy nadzorców nad polityką gospodarczą strategicznych firm - narodowych naszych czempionów".

PAP, arb