Balcerowicz o OFE: rząd wybiera gorszy scenariusz dla Polski

Balcerowicz o OFE: rząd wybiera gorszy scenariusz dla Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Balcerowicz (fot. Wikipedia)
- Polski nie stać na demontaż drugiego filara systemu emerytalnego - powiedział profesor Leszek Balcerowicz. Zapowiedział publikację "białej księgi czarnej propagandy" w sprawie reformy emerytalnej.
- Istotą propozycji rządowej jest właściwie to, co od dawna proponował PSL. Dla PSL, zwłaszcza dla jego sztandarowej przedstawicielki - pani minister Fedak - OFE są niedobre - podkreślił Balcerowicz. Zaznaczył, że  rządowe propozycje zakładają drastyczne i trwałe obniżenie składki do  drugiego filara. Przy tak drastycznie obciętej składce do OFE bardzo trudno będzie poprawić funkcjonowanie tych funduszy - mówił.

Czego chce rząd

We wtorek rząd zdecydował, że składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Zasady dziedziczenia pieniędzy na subkontach w ZUS będą takie same, jak w OFE. Środki te będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich 5 lat i inflacji. Rząd chce, by zmiany weszły w  życie od 1 maja.

"Słyszę, że rzeki Niemcom, a Rosjanom lasy"

Balcerowicz skrytykował te rozwiązania. Ocenił, że  prezentując te propozycje, dopuszczano się "chwytów, które nie powinny mieć miejsca w uczciwej debacie", albo przypisywano poglądy, które nie  zostały wypowiedziane. -Zaproponowałem wraz ze swoimi współpracownikami z FOR, by trochę podwyższyć tempo prywatyzacji, zamiast je zmniejszać. Dodać parę nieskomplikowanych operacji i uzyskać tyle w 2011 roku, ile rząd - jeśli przeforsuje swoje rozwiązania - może uzyskać, demontując drugi filar. Co ja na ten temat słyszę - albo kompletne milczenie, albo wypowiedź Jana Krzysztofa Bieleckiego, że ja proponuję, by sprzedać Niemcom rzeki, a Rosjanom lasy - powiedział.

- Chodzi tu o dwie bardzo ważne rzeczy. Po pierwsze, aby w sytuacji, gdy Polska ma lepszy wariant przed sobą, nie wybierano gorszego. Po  drugie - o bardzo ważną wartość, a mianowicie o poziom moralny, nie  tylko intelektualny debaty publicznej. Zarówno ja, jak i osoby, które ze  mną współpracują będziemy odnosić się do propozycji rządowych, a także do sposobu ich prezentacji. Będziemy starać się demaskować nieuczciwe, nierzetelne chwyty m.in. przez opublikowanie w swoim czasie białej księgi czarnej propagandy w sprawie reformy emerytalnej - zapowiedział.

Gorszy scenariusz

Pytany o skutki reformy emerytalnej dla budżetu państwa, Balcerowicz odparł: "Trzeba skupić się na takich ruchach, dzięki którym więcej ludzi w Polsce mogłoby pracować, albo więcej oszczędzać. Trzeba poprawić efektywność OFE". -Decydując się na forsowanie wariantu rządowego, rząd wybiera gorszy scenariusz dla Polski. Polska, będąc krajem wolnym, powinna wykorzystywać tę wolność do tego, żeby nadganiać stracony czas, dochodzić nie czołgając się, a możliwie szybko do poziomu krajów wysoko rozwiniętych, w tym Niemiec. Z tego punktu widzenia nie stać nas na  demontaż najważniejszej reformy - dodał.

W piątek ma odbyć się debata ekspercka organizowana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie rządowego projektu zmian w  OFE. Balcerowicz nie odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy weźmie w  niej udział.  - Na ten temat dzisiaj nie będę się wypowiadał -  powiedział. Jak zaznaczył, wartość tej debaty będzie zależała od jej przebiegu, czy będzie ona miała na przykład tylko charakter "medialnego show".

"Nie odkrywam niczego nowego"

We wtorek FOR poinformował, że eksperci fundacji oraz Balcerowicz analizują skierowany do niego list ministra finansów Jacka Rostowskiego w  sprawie zmian w OFE. - Ja tam nie odkrywam specjalnie niczego nowego. Wykażemy błędność tych tez i zwrócimy uwagę na badania, z których wynika, że tezy są błędne - powiedział Balcerowicz. Dodał, że  na list powinien odpowiedzieć na początku przyszłego tygodnia.

Z listu Rostowskiego do Balcerowicza wynika, że dopóki na Polskę nałożona jest procedura nadmiernego deficytu, planowane przez rząd cięcie składki do OFE i zaoszczędzone w ten sposób środki w całości będą przekazane na obniżenie długu publicznego i deficytu sektora finansów publicznych.

zew, PAP