Premier zaznaczył, że oczekuje od przedstawiciela rządu, aby podczas prezydenckiej debaty w sposób bardzo przekonujący bronił koncepcji rządu zmian w OFE. - Każdy z tych dwóch ministrów ma pełne kompetencje, żeby to robić, chociaż nie każdy ma równą, być może równą dzisiaj, determinację i dlatego w ostatniej chwili zdecydujemy, kto będzie reprezentował rząd w czasie tej debaty - oświadczył Tusk. Poinformował ponadto, że jako ekspert w debacie będzie uczestniczył także szef jego Rady Gospodarczej Jan Krzysztof Bielecki. - A więc będzie cała paleta poglądów, a ten nasz pogląd będzie mocno reprezentowany - zapewnił.
Tusk podkreślił, że jest po długich rozmowach z prezydentem i ma wrażenie, że głowa państwa "zasadnicze cele tej ustawy" popiera. - Mam prawo dzisiaj powiedzieć, że to jest mocne wrażenie i mam poczucie wsparcia ze strony prezydenta - zapewnił premier.Szef Rady Ministrów zadeklarował, że rząd będzie się wsłuchiwał we wszystkie uwagi dotyczące OFE. Ze strony - jak mówił - "prezydenta, ale także autorytetów, które się zgromadzą na debacie". Dodał, że nie ma zamiaru "być głuchy na czyjeś uwagi", ale - podkreślił - "jak jest do czegoś przekonany, to będzie to przeprowadzał". - Do tej zmiany jestem naprawdę przekonany - oświadczył.
Tusk zapewnił, że chce "zagwarantować przejście przez kryzys bez zbyt radykalnych cięć po kieszeniach ludzi i bez radykalnego podnoszenia podatków". - Niezałatwienie sprawy OFE, tak jak to proponujemy, musiałoby oznaczać ostre cięcia po kieszeniach i to tych najsłabszych grup albo radykalne podwyższenie podatków - ocenił Tusk. - Alternatywą jest bardzo dramatyczne pogłębianie się długu państwa - dodał.
PAP, arb