- Jesteśmy odpowiedzialną opozycją i nie zamierzamy siedzieć cicho, zwłaszcza że rząd w tej sprawie nie traktuje swoich obywateli na poważnie. Merytoryczną i spokojną debatę zastąpiono grą podchodów. Przez trzy miesiące trzech ministrów prowadziło cały czas ze sobą spór. I nie wiedzieliśmy w ogóle, jakie jest stanowisko rządu. Polacy nie wiedzieli, o co w tej całej kłótni chodzi - ubolewał Napieralski. Lider SLD wskazał na zawrotne - jego zdaniem - tempo, w jakim mają zostać przeprowadzone prace parlamentarne nad projektem. - Pan premier chce, abyśmy w ciągu 10 dni rozstrzygnęli o wysokościach naszych emerytur, o emeryturach naszych dzieci i wnuków. W tak błyskawicznym tempie, przy tylu niewiadomych, mamy zdecydować dzisiaj o losie 190 mld zł, które mają zmniejszyć potrzeby pożyczkowe budżetu państwa - oburzał się szef SLD. Napieralski podkreślił, że taki tryb procedowania jest nie tylko kpiną z posłów i posłanek, ale i z Polaków, którzy powierzają państwu swoje oszczędności.
Lider SLD przypomniał, że obecny system emerytalny stworzył układ AWS - Unia Wolności. - Przez 11 lat słyszeliśmy, że wprowadzony system będzie odporny na starzenie się społeczeństwa, że rentowność środków gromadzonych przez OFE wyższa jest niż rentowność ZUS. Mamiono nas emeryturą pod palmami w tropikach. Teraz słyszymy, że ZUS posiada gwarancje Skarbu Państwa i jest bezpieczniejszy niż OFE - dziwił się. - Kiedy mówiliście prawdę? Wtedy mówiliście prawdę? W co mają wierzyć Polacy? Gdzie się podziała wasza wiarygodność? - pytał z trybuny sejmowej.
Lider SLD podkreślił, że "powodem całego zamieszania i majstrowania przy naszych emeryturach są rażące zaniedbania, które skutkują tym, że dzisiaj bilansujemy na granicy 55 proc. długu". - Zielona wyspa, którą mydlił nam oczy minister Rostowski (minister finansów Jacek Rostowski - PAP) to wyspa strachu, ale dobrze przypudrowana taką kreatywną księgowością. Dzisiaj już wiemy, że to pudrowanie nic nie da. I rząd doskonale zdaje sobie sprawę z tego. Wreszcie przejrzał na oczy i co robi? Rzuca się na składki emerytalne ubezpieczonych - ocenił. - Dziś pierwszoplanową rolę w pracach nad nowym systemem emerytalnym odgrywa Jan Krzysztof Bielecki. Każe nam wierzyć, że będzie dobrze. I pan Bielecki rzeczywiście nie musi się martwić o przyszłą emerytury, on jest milionerem, on ma przyszłość zapewnioną - zauważył Napieralski.
PAP, arb