Fedak przyznaje: potrzebujemy waszych składek, bo dług nam rośnie

Fedak przyznaje: potrzebujemy waszych składek, bo dług nam rośnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jolanta Fedak (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Trzeba jak najszybciej zahamować narastanie długu publicznego, a zatem nie ma takich możliwości, żeby utrzymać dotychczasowy transfer do OFE - przyznała minister pracy Jolanta Fedak. Według ostatnich szacunków, w wyniku polityki obecnego i poprzednich rządów dług publiczny Polski wynosi ponad 816 miliardów złotych. Nieustannie rośnie.
W sobotę Fedak była obecna na zorganizowanym przez SLD wysłuchaniu publicznym w sprawie rządowego projektu zmian w systemie emerytalnym. Minister pracy oświadczyła, że "absolutną nieprawdą jest, że na reformie emerytalnej stracą ludzie młodzi".  - Młodzi ludzie zyskają przyszłość kraju, który się rozwija - tak minister tłumaczyła decyzję rządu, by zabrać część składek Polaków z OFE i przenieść je do ZUS.

Odnosząc się do różnych wyliczeń wysokości emerytur za kilkadziesiąt lat, Fedak oceniła, że "mają one wymiar hipotetyczny". - Życie i sytuacja gospodarcza jest dużo bardziej nieprzewidywalna niż obliczenia za pomocą przyjmowania skal i założeń, jakie będzie PKB, jaka będzie inflacja, ile osób będzie na rynku - mówiła.

Zabierają z OFE, bo dług rośnie

Fedak przyznała, że celem ustawy reformującej system ubezpieczeń społecznych jest zmniejszenie długu publicznego, bo jego obsługa to 38 mld złotych w budżecie. - Każdy miesiąc zwłoki w uchwalaniu tej ustawy, to są bardzo realne i bardzo spore pieniądze do budżetu - mówiła. Według minister pracy, działania rządu są korzystne dla ubezpieczonych. - Emerytury w systemie repartycyjnym (ZUS - red.), przy tym poziomie waloryzacji w ZUS-ie drugiego konta, który zaproponowaliśmy, będzie emeryturę wyższą i stabilniejszą - powiedziała.

Zwolnienia? "Znajdą nową pracę"

Odnosząc się do licznych pytań z sali w sprawie proponowanej przez rząd likwidacji akwizycji na rzecz OFE i związanej z tym utraty pracy przez wiele osób zajmujących się akwizycją, Fedak powiedziała, że "znajdą one zatrudnienie na wolnym rynku". Wskazała, że mogą pracować np. zachęcając Polaków do dobrowolnego, dodatkowego oszczędzania na emeryturę.

Czego chce rząd

Rządowy projekt zmian przewiduje, że składka do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pozostała część składki, która zamiast do OFE zostanie przekazana do ZUS, trafi na indywidualne subkonta. Od 2012 r. osoby dodatkowo oszczędzające na emeryturę będą mogły korzystać z 4 proc. ulgi w podatku dochodowym. Projektem zajmuje się komisja finansów publicznych.

zew, PAP