Boni: oszczędzając zbyt bardzo, nie dogonimy Europy

Boni: oszczędzając zbyt bardzo, nie dogonimy Europy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Boni (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Polsce może grozić "cywilizacyjny dryf". Należy odpowiedzieć na pytanie, czy dla utrzymania rozwoju wystarczą proste cięcia wydatków - oznajmił szef zespołu doradców premiera Michał Boni.
- Nadchodząca dekada będzie dekadą oszczędności i innowacyjności. Oszczędności są tu nowym elementem, wcześniej nieujmowanym w wieloletnich planach - mówił Boni w czasie debaty na temat przyszłego budżetu Unii Europejskiej zorganizowanej przez ambasadę brytyjską i fundację demosEUROPA. Szef doradców premiera podkreślił, że przygotowany przez jego zespół rządowy dokument "Polska 2030" powstał przed ujawnieniem się efektów kryzysu finansowego na świecie i dlatego musi zostać odpowiednio skorygowany. Publikację nowego dokumentu minister zapowiedział na maj.

Boni podkreślił, że nowa prognoza zawiera groźbę wpadnięcia Polski w "dryf rozwojowy", czyli wieloletni okres wzrostu rzędu 3-4 proc. Jego zdaniem taki wzrost będzie zbyt niski, by nadrobić zaległości, dzielące kraj od bardziej rozwiniętych państw. - Należy odpowiedzieć na pytanie, czy najlepszą receptą jest proste cięcie wydatków i czy tnąc je, stwarza się warunki dla rozwoju - podkreślił Boni. Zdaniem ministra aby Polska rozwijając się jednocześnie nadrabiała zaległości, należy zharmonizować oszczędności z lokowaniem środków na rozwój.

Boni zwrócił uwagę, że Polska w przyszłości będzie musiała - w ramach działań oszczędnościowych - m.in. włączyć rolników do systemu podatkowego i ubezpieczeniowego oraz rozwiązać kwestię emerytur mundurowych i górniczych. Zaznaczył jednak, że konieczny jest również przegląd po stronie dochodów i szukanie możliwości ich zwiększenia. - Potrzebne jest określenie minimalnej stopy inwestycji w badania i rozwojową infrastrukturę. Kluczowe filary rozwoju to innowacyjność czy terytorialne jego zrównoważenie - stwierdził Boni. Mówiąc o innowacyjności zauważył, że np. podwyżki dla nauczycieli muszą iść w parze ze wzrostem wymagań wobec nich. Mówił też o konieczności wycofania się państwa z tych obszarów, w których utrudnia ono np. prowadzenie biznesu czy pełną deregulację. - Samo efektywne państwo nie doprowadzi do wyrównania wewnętrznego poziomu rozwoju kraju - zauważył minister.

Odnosząc się do przyszłych budżetów UE Michał Boni stwierdził, że Polska nie jest zainteresowana ich zmniejszaniem, co postulują m.in. Brytyjczycy. Argumentował, że Polska - obok koniecznych prorozwojowych inwestycji - musi jednocześnie nadrabiać zaległości wobec bardziej rozwiniętych krajów.

PAP, arb