"Mamy padać jak muchy?". Protest "Solidarności" pod resortem zdrowia

"Mamy padać jak muchy?". Protest "Solidarności" pod resortem zdrowia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Związkowcy z NSZZ "Solidarność" protestują przed budynkiem Ministerstwa Zdrowia. Wyrażają w ten sposób niezadowolenie z uchwalonych przez Sejm ustaw, które wchodzą w skład rządowego pakietu zdrowotnego.
W pikiecie zorganizowanej w przeddzień Światowego Dnia Pracownika Służby Zdrowia, uczestniczą także m.in. pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej, przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, ratownicy medyczni, pracownicy warszawskich zakładów: huty, FSO i Ursusa. Przed resortem obecnych jest według szacunków dziennikarzy ok. 200 osób, według organizatorów pikiety - osób jest kilkaset. Protestujący trzymają transparenty: "Tak dalej być nie może, od takich reform chroń nas Boże", "Mamy padać jak muchy?", "Ewa Kopacz grabarzem publicznej służby zdrowia", "Cudów nie ma, wszystko ściema", "Tusk nie truj".

Protestują przedstawiciele "Solidarności" m.in. z Szczecina, Lublina, Radomia, Przemyśla, Siedlec, Częstochowy, Stalowej Woli oraz ze Śląska. Na pikiecie obecni są także m.in. satyryk Jan Pietrzak, przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum non nocere" Adam Sandauer. Związkowcy przynieśli ze sobą słoik z pijawkami i atrapę kociej skóry. - Jeżeli nam wszystko sprywatyzują, to będziemy leczyć pijawkami i kocią skórką - mówiła do protestujących przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman. Dodała, że rządowe reformy mogą przyczynić się do wyzysku pracowników służby zdrowia i obniżyć jakość świadczeń zdrowotnych. Z kolei wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Tadeusz Majchrowicz mówił, że "Solidarność" musi za wszelką cenę bronić publicznej służby zdrowia. - Będziemy sprzeciwiać się prywatyzacji, bez względu na to w jak zakamuflowany sposób jest wprowadzana - powiedział.

Zdaniem związkowców przepisy wprowadzane przez ustawy z rządowego pakietu, a szczególnie możliwość przekształcania zakładów opieki zdrowotnej w spółki prawa handlowego, doprowadzą do zapaści systemu i obniżenia poziomu bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków. Zmiany te - w ocenie "S" - uderzą w najsłabszych, pogorszą także sytuację pracowników służby zdrowia. Według "S", ochrona zdrowia jest "dramatycznie niedofinansowana". - Zamiast promowania rozwiązań, które na długie lata zdestabilizują system, oczekujemy działań nastawionych w pierwszym rzędzie na poprawę finansowania - podkreślają związkowcy.

Ustawy z pakietu zdrowotnego zakładają, że samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki, będą musiały pokrywać ich ujemne wyniki finansowe. Nowe przepisy mają umożliwić pacjentom dochodzenie odszkodowań za błędy medyczne bez postępowania sądowego. Ustawy przewidują również wprowadzenie urzędowych cen i marż leków refundowanych, likwidację stażu medycznego. Nowe przepisy mają także umożliwić umawianie się na wizyty w publicznych poradniach przez internet, monitorowanie online statusu w kolejce do lekarza lub na badanie oraz skuteczniejsze wykrywanie fałszowania recept i dokumentacji medycznej.

PAP, arb