Kaczyński boi się o polski gaz łupkowy. "Złoża mogą być warte bilion dolarów"

Kaczyński boi się o polski gaz łupkowy. "Złoża mogą być warte bilion dolarów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że zapisy przyjętej przez Sejm ustawy Prawo geologiczne i górnicze mogą doprowadzić do tego, że złoża polskiego gazu łupkowego znajdą się w rękach osób, które mają zupełne inne interesy niż Polska. Według prezesa PiS złoża gazu łupkowego w Polsce mogą być warte ok. biliona dolarów. - To jest, jak na skalę polskiej gospodarki, naprawdę dużo. To jest więcej niż nasze roczne PKB - podkreślił.
Zarzuty szefa PiS do ustawy to: niepowołanie państwowej służby geologicznej i wprowadzenie możliwości handlu koncesjami na wydobycie gazu i niewydobywania go po zakupie koncesji. Zdaniem prezesa PiS, przepisy te mogą doprowadzić do tego, że złoża znajdą się "w rękach osób, które mają zupełne inne interesy niż Polska", dla których "odkrycie w Polsce dużych złóż gazu łupkowego będzie zmianą na niekorzyść".

Kaczyński ocenił, że w działaniu większości sejmowej nie widać "dbałości o interesy kraju". - Każde normalne państwo dbałoby o to, żeby nad wydobyciem gazu łupkowego była pełna kontrola. Dzisiejsza ustawa podtrzymuje i utwierdza sytuację, w której tej kontroli w gruncie rzeczy nie ma - krytykował prezes PiS. Jego zdaniem polskie złoża gazu łupkowego, które być może będą eksploatowane, oprócz waloru ekonomicznego mają też polityczny. - Ten gaz odpowiednio wykorzystany nie tylko uniezależnia nas od dostaw zewnętrznych, ale także może służyć uniezależnieniu kilku państw ościennych i zmienić pod tym względem bardzo poważnie sytuację w dużej części Europy - ocenił.

28 kwietnia Sejm przyjął nowe Prawo geologiczne i górnicze. Reguluje ono zasady wykonywania prac geologicznych, wydobywania kopalin ze złóż, podziemnego bezzbiornikowego magazynowania substancji oraz podziemnego składowania odpadów. Projekt dostosowuje polskie prawo do unijnych dyrektyw regulujących warunki udzielania i korzystania z zezwoleń na poszukiwanie, badania i produkcję węglowodorów.

PAP, arb