Dania zamyka granice. Ale tylko dla towarów

Dania zamyka granice. Ale tylko dla towarów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Dania podjęła środki mające na celu przywrócenie kontroli celnych na swych granicach, by walczyć z przestępczością, lecz nie ma zamiaru przywracać kontroli osób - oświadczył duński minister ds. współpracy na rzecz rozwoju Soren Pind. - Wiele opowiada się na temat naszej decyzji o przywróceniu kontroli celnych na wewnętrznych granicach UE, lecz nie zamierzamy przywrócić kontroli paszportowych i osób - oświadczył duński minister po przybyciu do Brukseli na spotkanie ze swymi odpowiednikami z UE. - Nasze decyzje szanują zasady układu z Schengen, przestrzeni bez granic w ramach UE, której Dania jest częścią - zapewnił Pind.

Minister tłumaczył, że "przy pomocy skanerów celnicy będą kontrolować samochody, które wydają się podejrzane". - Inne państwa to robią. Nie ma mowy o kontrolowaniu paszportów, ani o zamykaniu granic - podkreślił. - Mam poczucie, że w sprawie tej decyzji zrobiono wiele hałasu o nic - podsumował.

Zgodnie z układem z Schengen Dania nie może ustanowić kontroli celnych na swoich granicach w klasycznym tego słowa znaczeniu. Może jednak, odpowiednio do zasad europejskich, rozmieścić na stałe służby celne na granicach w celu przeprowadzania losowych kontroli pojazdów. Kontrole celne mają pojawić się na duńskich granicach w ciągu trzech tygodni. Kontrole pojawią się na granicach z Niemcami, ale jednocześnie w portach i na moście nad cieśniną Sund, łączącym Szwecję z Danią.

Komisja Europejska zapowiedziała już, że poprosi Danię o szczegółowe wyjaśnienia dotyczące zapowiadanego przywrócenia kontroli celnych na granicy z Niemcami i Szwecją. KE nie wyklucza zastosowania środków prawnych wobec tego kraju. - Dania będzie w miarę szybko poproszona przez Komisję o wyjaśnienie szczegółów dotyczących środków, jakie zamierza zastosować - poinformował rzecznik KE ds. wewnętrznych Marcin Grabiec. - Duńczycy prezentują to jako sprawę celną - dodał.

Wcześniej rzecznik KE Alejandro Ulzurrun de Asanza y Munoz powiedział, że Komisja "musi przeanalizować możliwe prawne i administracyjne środki do podjęcia - czy byłaby to tradycyjna procedura o naruszenie unijnego prawa czy też inny środek". Zastrzegł, że jest jeszcze za wcześnie, by o tym przesądzać i na obecnym etapie KE analizuje konsekwencje oświadczenia duńskich władz. Podkreślił jednocześnie, że Unia Europejska musi kontynuować wysiłki w celu zwalczania transgranicznej przestępczości.

PAP, arb