Komisja odnotowała też większe wykorzystanie międzynarodowych kredytów na emisję CO2. Ok. 51 proc. pochodziło z Chin, 20 proc. z Indii, 16 proc. z Południowej Korei, a 7 proc. z Brazylii, podczas gdy pozostałe 6 proc. z innych 20 państw.
Darmowe pozwolenia dla przemysłu w latach 2013-2020 będą przydzielane maksymalnie do wysokości tzw. benchmarków, czyli emisji dwutlenku węgla generowanych przez 10 proc. najbardziej wydajnych instalacji w UE. Następnie limity te - wyrażone w tonach CO2 na 1 produkt - będą przemnożone przez wielkość produkcji, co określi liczbę darmowych pozwoleń dla przedsiębiorstw przemysłowych. Jednak nie wszystkie przedsiębiorstwa otrzymają darmowe pozwolenia w wysokości benchmarków - na to mogą liczyć przedsiębiorcy z sektorów zagrożonych tzw. carbon leakage, czyli przenoszeniem produkcji poza granice UE. Branże takie będą określane m.in. na podstawie wzrostu kosztów produkcji w związku z koniecznością zakupu pozwoleń na emisję. Reszta przedsiębiorców otrzyma pozwolenia w wysokości 80 proc. benchmarków w 2013 roku. Liczba ta będzie stopniowo maleć do 30 proc. w 2020 r. Brakujące pozwolenia firmy będą mogły kupić na rynku.
Kraje UE mają do 30 września dostarczyć KE dane dotyczące instalacji przemysłowych na swoim terenie. Na ich podstawie Komisja wyliczy w 2012 r. przydziały darmowych pozwoleń dla poszczególnych instalacji do 2020 r.
PAP, arb