Bitwa o budżet UE: Niemcy i Francja nie chcą płacić więcej

Bitwa o budżet UE: Niemcy i Francja nie chcą płacić więcej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Ministrowie finansów płatników netto, w tym Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, sprzeciwili się wzrostowi o 4,9 proc. budżetu Unii na 2012 r. Komisarz Lewandowski przyznał jednak, że i tak jest lepiej niż rok temu: w debacie na temat budżetu było mniej agresji, a większość krajów poparła propozycje KE.
Przynajmniej ośmiu ministrów finansów zabierających głos podczas posiedzenia w Brukseli uznało propozycję KE z kwietnia w sprawie budżetu na 2012 r., zakładającą wzrost o 4,9 proc. w stosunku do roku 2011, za zbyt wygórowaną. - Budżet UE nie powinien rosnąć bardziej niż inflacja - oceniła francuska minister Christine Lagarde. - Nasi obywatele nie zrozumieją, dlaczego w naszym budżecie są cięcia, a budżet UE rośnie o prawie 5 proc. - oświadczył holenderski minister Jan Kees de Jager. - Jestem bardzo sceptyczny. Trudno będzie mieć tak duży wzrost budżetu, jak chce KE - dodał szwedzki minister Anders Borg.

Komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski był - mimo tych głosów - zadowolony z przebiegu debaty. - To dopiero początek debaty, ale nawet ci z bogatych krajów nie mówili językiem agresji, jak w ubiegłym roku - zauważył. - Jest pozytywna przepaść w stosunku do tego, co usłyszałem w zeszłym roku. Udało się wbić w świadomość ministrów finansów, że budżet UE rządzi się swoimi prawami i "dojrzewa" w czasie. Nie byli tak napastliwi jak w zeszłym roku. Wiedzą, że nie robię tego dla przyjemności, że po prostu spodziewam się rosnących faktur o zwrot pieniędzy - wyjaśnił. Dla porównania wskazał, że rok temu, kiedy odbywała się pierwsza debata w sprawie budżetu na rok 2011, nawet biedne nowe kraje - beneficjenci unijnego budżetu - nie broniły propozycji KE. - Rok temu milczeli, a dziś większość poparła budżet. Były bardzo rozsądne głosy Portugalii, Luksemburga, Bułgarii, Rumunii, Litwy, Łotwy, Estonii - wyliczał.

Lewandowski zaproponował w kwietniu budżet UE na 2012 r. wysokości 132,7 mld euro, o 4,9 proc. większy niż ten w 2011 r. Teraz tłumaczył ministrom, że wzrost wynika przede wszystkim ze zobowiązań UE w polityce spójności (wzrost o 8,4 proc.) oraz w programach badawczych (wzrost o 13,3 proc.), które UE podjęła w budżecie wieloletnim na lata 2007-2013. Rosną także dopłaty bezpośrednie dla rolników z nowych państw UE (to zobowiązanie z traktatów akcesyjnych). Natomiast wydatki na administrację w KE zostały zamrożone.

Budżet UE będzie musiał zostać przyjęty przez Parlament Europejski i Radę ministrów finansów UE. Podczas gdy ministrowie finansów co roku domagają się cięć, europosłowie tradycyjnie żądają większego budżetu UE. To Polska jako nowa prezydencja będzie odpowiedzialna za znalezienie do końca tego roku kompromisu, dlatego debatę o budżecie UE prowadził minister finansów Jacek Rostowski.

PAP, arb