W Grecji przebywa obecnie misja ekspertów Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej, którzy mają ocenić stan greckich finansów publicznych. Raport delegacji jest oczekiwany "najwcześniej w piątek w nocy". Jednak konkluzje mogą być podane do wiadomości publicznej nawet w połowie czerwca.
Grecja oczekuje tymczasem na kolejną transzę pomocy, z puli 110 mld euro przyznanych w ubiegłym roku przez MFW, EBC i KE. Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podał, że otwarta jest nadal kwestia, czy w ramach nowego programu pomocowego prywatni wierzyciele mieliby dobrowolnie obiecać Grecji, iż nie zrezygnują z dalszego nabywania jej obligacji. W grę wchodzi również ich zgoda na opóźnienie wykupu tych obligacji, których termin zapadalności właśnie upływa. Gazeta informuje również, że członek zarządu EBC Lorenzo Bini Smaghi szacuje wolumen nowego programu pomocowego na 60 do 70 mld euro. Uzupełniłby on obecnie realizowane wsparcie dla Aten w łącznej kwocie 110 mld euro.
Zdaniem niemieckiego dziennika uważa się obecnie za pewne, iż MFW nie wpłaci swego udziału w kolejnej racie dotychczasowego programu, którą Ateny mają otrzymać do końca czerwca. By to uczynić, Fundusz musi mieć pewność, że zapewnione jest finansowanie tego programu na okres najbliższych 12 miesięcy. "Trojka" - MFW, EBC i KE - doszła najwyraźniej do wniosku, że tak nie jest, o czym świadczy wypowiedź niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeublego o "niezrealizowaniu liczbowych parametrów" programu.PAP, arb