"Polska chce prawdziwej reformy rolnej"

"Polska chce prawdziwej reformy rolnej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Sawicki (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Dopłaty bezpośrednie dla rolników w UE po 2013 r. powinny być naliczane według kryteriów związanych z powierzchnią użytków rolnych - ocenił minister rolnictwa Marek Sawicki podczas konferencji na temat Wspólnej Polityki Rolnej Unii na lata 2013-2020. - Polsce zależy na głębokiej, rzeczywistej, a nie udawanej reformie rolnej, prowadzącej z jednej strony do uproszczenia wspólnej polityki rolnej, z drugiej - do wzmocnienia innowacyjności i konkurencyjności - powiedział minister rolnictwa.
Sawicki podkreślił, że podstawowym elementem we wspólnej polityce rolnej są płatności bezpośrednie, ale nie może być to podstawowym źródłem zakłócania konkurencyjności w rolnictwie europejskim. - Dlatego dyskutujemy dziś z przedstawicielami wszystkich państw unijnych o tym, jak rzeczywiście stosować tę politykę, jakie przyjąć nowe rozwiązania - powiedział. - Polsce zależy na tym, aby odejść od historycznych tytułów do płatności, bardzo mocno różnicujących poziom wsparcia - dodał.

Obecne wyliczenie dopłat bezpośrednich dla rolników w UE wywodzi się z historycznych wyliczeń produkcyjności rolnictwa w poszczególnych krajach, gdy najbardziej produkcyjne było rolnictwo rozwiniętych krajów, tj. Holandii czy Danii. Sawicki podkreślił, że dopłaty w nadchodzącej perspektywie muszą się wiązać z wypracowaniem nowych, obiektywnych kryteriów. - Nie godzimy się na koncepcje i propozycje, które co prawda w deklaracjach oficjalnie mówią o odejściu od historycznych tytułów do płatności, ale chcą zastąpić je uprawnieniami nadawanymi na gospodarstwo - określanymi na podstawie dotychczasowych poziomów wsparć. Według Polski dopłaty powinny być przyznawane w oparciu o powierzchnię użytków rolnych - stwierdził Sawicki. - Nie chodzi nam o to, aby stawka była jednolita dla wszystkich w każdym zakątku Europy. Różnice muszą być, ale mają one wynikać z obiektywnych kryteriów i o te zabiegamy - podkreślił z kolei eurodeputowany Jarosław Kalinowski. - Mamy nadzieję, że przez ponad rok uda się osiągnąć kompromis, z którego będziemy w jakimś stopniu zadowoleni - dodał.

Rozstrzygnięcie, w jaki sposób będą naliczane dopłaty w latach 2013-2020, ma nastąpić pod koniec przyszłego roku. W tej chwili dopłaty bezpośrednie różnią się między krajami UE - od 540 euro na hektar w Grecji do 83 euro na Łotwie. W Polsce wynoszą one około 200 euro, a we Francji 310 euro. Po dodaniu do dopłat bezpośrednich także wsparcia z II filara, czyli na rozwój terenów wiejskich, którego Polska jest największym beneficjentem, unijne środki rolne na hektar w Polsce wynoszą w sumie 320 euro, we Francji 350 euro, w Niemczech 421 euro.

PAP, arb