Ważą się losy Grecji

Ważą się losy Grecji

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia)
Grecki parlament rozpoczął debatę w sprawie rządowego programu oszczędnościowego, który jest bardzo niepopularny wśród Greków. Jego przyjęcie jest warunkiem otrzymania przez ten pogrążony w kryzysie kraj pomocy międzynarodowej.
Prezes greckiego banku centralnego Jeorjos Prowopulos ostrzegł, że  odrzucenie planu przez grecki parlament miałoby "katastrofalne konsekwencje". - Gdyby parlament zagłosował przeciwko byłoby to  przestępstwo, kraj głosowałby za własnym samobójstwem - oświadczył Prowopulos na łamach "Financial Times".

"Chodzi o los kraju"

Do przyjęcia planu wezwała także francuska minister finansów Christine Lagarde, która została wybrana na stanowisko nowego dyrektora zarządzającego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Lagarde zaapelowała przede wszystkim do opozycji, aby stanęła ramię w ramię z rządem. - Opozycja powinna w poczuciu narodowej jedności wesprzeć rząd. Chodzi o  los kraju - powiedziała.

W środę rano w Atenach - na kilko godzin przed ważnym głosowaniem -  ponownie doszło do kolejnych starć między grupą manifestantów a  policjantami, którzy użyli gazu łzawiącego. Policjanci starli się z grupą ok. 400 lewicujących manifestantów, którzy zebrali się przed hotelem Hilton w centrum miasta. Zamierzali oni udać się na centralny plac Syntagma, ale zostali rozproszeni przez policję za pomocą gazu łzawiącego.

Chcą prywatyzować

Przyjęcie pakietu jest warunkiem otrzymania kolejnej - 12-miliardowej - transzy pomocy (opiewającej w sumie na 110 miliardów euro), wynegocjowanej przez Grecję z MFW i UE jeszcze w ubiegłym roku. Socjalistyczny rząd Jeorjosa Papandreu planuje także prywatyzację, która powinna do 2015 roku zasilić budżet państwa o 50 miliardów euro. W czwartek głosowane mają zostać szczegółowe warunki przyjęcia tego planu. Od wtorku w Grecji trwa 48-godzinny strajk generalny w proteście przeciwko rządowemu programowi. We wtorek w starciach w centrum Aten rannych zostało co najmniej 46 osób, w większości policjantów. Demonstranci zamierzali otoczyć budynek parlamentu żywym łańcuchem, żeby uniemożliwić deputowanym przegłosowanie planu.

5 mandatów większości

Socjaliści Papandreu dysponują w 300-osobowym parlamencie większością pięciu mandatów. Deputowana greckiej partii opozycyjnej wbrew stanowisku swojego ugrupowania zamierza poprzeć program oszczędnościowy rządu.  Dzięki poparciu konserwatywnej deputowanej Elsy Papadimitriu rosną szanse na przyjęcie planu oszczędności - pisze agencja AP. Wcześniej jeden z socjalistycznych deputowanych zapowiedział, że  zdecydowanie zamierza głosować przeciwko planowi. Aleksandros Athanasiadis zastrzegł, że będzie jedynym parlamentarzystą rządzącego PASOK, który zagłosuje w ten sposób. Wcześniej informowano, że taki zamiar miało co najmniej dwóch deputowanych PASOK. Jeden z nich oświadczył jednak we wtorek wieczorem, że zagłosuje "za", ponieważ "interes kraju jest ważniejszy niż nasza własna godność".

Rząd twierdzi, że bez kolejnej transzy pomocy po połowie lipca nie  będzie w stanie płacić świadczeń i pokryć bieżących zobowiązań. Grecja negocjuje także kolejny plan ratunkowy. Jego wielkość nie jest jeszcze ustalona, ale Papandreu zasygnalizował już, że będzie to pomoc "podobna" do poprzedniej.

zew, PAP