Przedsiębiorcy protestują przed Sejmem. "Stop dla ZUS"

Przedsiębiorcy protestują przed Sejmem. "Stop dla ZUS"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia
Ponad 40 osób demonstrowało przed Sejmem przeciwko - ich zdaniem - bezprawnemu naliczaniu przez ZUS składki ubezpieczeniowej przedsiębiorcom. Pikietujący wystosowali listy w tej sprawie m.in. do marszałków Sejmu i Senatu oraz premiera. Na demonstracji pojawili się także posłowie Tomasz Głogowski z PO, Adam Gawęda i Andrzej Sośnierz - obaj z PJN i Stanisław Kalemba z PSL, którzy zapewnili przedsiębiorców, że pomogą wyjaśnić sytuację.
W listach do marszałków Grzegorza Schetyny i Bogdana Borusewicza, a także do premiera Donalda Tuska przedsiębiorcy domagają się m.in. "respektowania prawa, stosowania zasady, że prawo nie działa wstecz oraz zaprzestania dyskryminacji przedsiębiorców dla celów fiskalnych". Autorzy listów apelują o "niewszczynanie przez ZUS nowych postępowań z urzędu, zawieszenie postępowań będących w toku, niewymuszanie na przedsiębiorcach przez ZUS korekt deklaracji rozliczeniowych, o zaprzestanie przez ZUS postępowań egzekucyjnych". Manifestujący przynieśli transparenty z napisami: "Prawo nie działa wstecz"; "Stop dla ZUS"; "Dość gnębienia przedsiębiorców przez urzędników"; "W państwie prawa chcemy prawa".

Według prezesa Kongregacji Przemysłowo-Handlowej Wojciecha Papisa, ZUS obecnie nie respektuje obowiązującego prawa, naliczając przedsiębiorcom dodatkową składkę ubezpieczeniową. - Kiedyś właściciel firmy mógł wybierać między płaceniem składki jak przedsiębiorca a niższą składką. Większość z przedsiębiorców wybrała tę drugą opcję. Przez lata ZUS nie robił z tego tytułu problemów. W tej chwili doszedł do wniosku, że przedsiębiorcy nie mieli prawa wyboru i każe oddać zaległe składki - podkreślił. Zdaniem Papisa przez takie działanie ZUS posługuje się metodą działania prawa wstecz. - W ten sposób, przez takie bezprawie, wiele przedsiębiorstw musi ogłosić upadłość. A przecież niewielkie przedsiębiorstwa utrzymują w dużej mierze Polskę, wypracowując największą część PKB i zatrudniając rzeszę ludzi - mówił. Jego zdaniem rząd musi zareagować i przywrócić normalność w Polsce, by przedsiębiorca nie był traktowany jak złodziej.

W gorącej wymianie zdań między demonstrującymi a posłem Głogowskim padały pytania, dlaczego rząd nie reaguje - zdaniem przedsiębiorców - na bezprawie urzędników ZUS. - Przygotowujemy ustawę, która, mam nadzieję, będzie satysfakcjonowała przedsiębiorców. Projekt nowych przepisów będzie przedstawiony w ciągu dwóch tygodni - podkreślił poseł PO. - Będziemy robić wszystko, aby rozwiązać tę sytuację. Należy odstąpić od stosowania przez ZUS działania prawa wstecz. Chcemy, aby instytucje państwa były partnerem dla przedsiębiorców - zapewnił poseł Gawęda z PJN.

Obecny na manifestacji lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Kowin-Mikke powiedział, że w Polsce należy zmienić system ubezpieczeń. - Należy zmienić państwo opiekuńcze w państwo normalne. Przez obecne działania ZUS z Polski wyjeżdżają młodzi ludzie. Nie chcą płacić tak wysokich składek - zaznaczył. - Protestujemy przeciw bezprawnym działaniom ZUS, który obrał sobie za cel zniszczenie niewielkich przedsiębiorstw. Kwoty, które mamy do zapłacenia sięgają nawet 100 tys. złotych. Wielu z nas ma na karku windykatorów i komorników - mówiła z kolei przewodnicząca manifestacji Dorota Wolicka.

PAP, arb