Co z tą ropą?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cena baryłki ropy na rynku jest stabilna - powróciła do poziomów sprzed zamieszek w Tunezji na początku roku. Dynamiczny wzrost cen „czarnego złota” jest już historią. Jednak pytanie o to, w którym kierunku podąży cena ropy, i jaki będzie miało to wpływ na budżet przeciętnego konsumenta, pozostaje otwarte.
Jak odbiły się na nas wahania cen ropy? Najważniejszym skutkiem, który może wskazać każdy posiadacz samochodu, był pusty portfel po każdym tankowaniu. Cena litra paliwa przekroczyła 5 zł. Obecnie, gdy cena ropy na światowych rynkach zanotowała spadek do poziomów z początku roku 2011 roku, cena benzyny na stacjach również spadła, jednak nie do poziomu przed podwyżką. Nie jest tajemnicą, że gdy ropa na rynku finansowym drożeje, stacje benzynowe momentalnie podnoszą ceny, natomiast w odwrotnej sytuacji znaczących obniżek nie widać.

Obecna sytuacja na rynku ropy rodzi wiele pytań. Co stanie się, jeśli ceny znów wzrosną? Czy jesteśmy skazani na dostosowanie silnika do zasilania go tańszym gazem? Czy możemy zabezpieczyć się przed wzrostem ceny benzyny? A może – paradoksalnie – możemy na tym zarobić? Jeżeli cena produktu rośnie i uważamy, że będzie dalej rosnąć, to dlaczego nie mielibyśmy tego wykorzystać? Oczywiście ciężko zarobić na drożejącej benzynie, będąc klientem detalicznym i zwykłym użytkownikiem samochodu. Trzymanie benzyny w beczkach ustawionych w garażu i czekanie na odpowiedni moment sprzedaży jest wprawdzie jakimś rozwiązaniem, ale daleko mu do doskonałości. Jest inny, znacznie wygodniejszy sposób zarabiania na drożejącej benzynie.

Jeżeli wzrost cen paliw na stacjach benzynowych jest spowodowany wzrostem ceny ropy na światowych rynkach, zamiast magazynować benzynę we wspomnianym wcześniej garażu można „kupić ropę" i stać się uczestnikiem światowego rynku. Mówiąc o „kupnie ropy", mam na myśli zawarcie transakcji, w której nie dochodzi do rzeczywistej fizycznej dostawy ropy. Zamiast tego dokonuje się odpowiedniego zapisu elektronicznego na rachunku. Gdy cena ropy rośnie, nasz rachunek powiększa się.

Czy to naprawdę się opłaca? Prześledźmy sytuację przeciętnego kierowcy, który wydaje miesięcznie na benzynę 500 zł. Załóżmy, że na skutek zawirowań na rynkach ropy, cena benzyny na stacji paliw wzrasta z 5 zł do 6 zł (wzrost o 20 proc.). Miesięczny wydatek na benzynę podnosi się wówczas z 500 zł do 600 zł. Gdyby w tym czasie kierowca zainwestował na rynku finansowym kwotę 500 zł i „kupił ropę", po miesiącu ze swojej inwestycji ma zarobek 100zł, który rekompensowałby mu wzrost ceny benzyny. Oczywiście przy założeniu, że cena ropy wzrastałaby w takim samym stopniu jak cena benzyny na stacjach paliw.

Jak „kupić ropę" na międzynarodowym rynku? Wystarczy wykorzystać ofertę polskiej firmy działającej na rynku finansowym i otworzyć w niej rachunek. Aby to zrobić, potrzebujemy jedynie dowodu osobistego, numeru NIP i dostępu do internetu. Jeżeli chcemy kupić ropę za pośrednictwem Giełdy Papierów Wartościowych, należy dodatkowo otworzyć rachunek maklerski w jednym z domów maklerskich i kupić certyfikat indeksowy oparty na ropie. Certyfikat indeksowy jest produktem, który naśladuje zmiany ceny ropy. Jego cena odzwierciedla cenę na rynku towarowym. Drugą możliwością jest otwarcie rachunku w firmie oferującą usługi  pozagiełdowe tzw. forexowe, która daje  możliwość inwestowania w ropę bez otwierania rachunku maklerskiego. Mając rachunek inwestycyjny lub maklerski, dokonujemy odpowiednich transakcji na rynku ropy.

Piękna strategia, prawda? Jest jednak haczyk. Jeśli cena ropy na rynku zacznie spadać, stacje benzynowe nieznacznie obniżą cenę paliwa na stacjach. Zapłacimy mniej za benzynę, ale stracimy na inwestycji w ropę, ponieważ spadek ropy realnie uszczupli nasz portfel inwestycyjny. Niestety, jak dotąd nikt nie wymyślił sposobu inwestowania, który nie wiąże się z ryzykiem.