Ambasador wzywa Rosję do zniesienia warzywnego embarga

Ambasador wzywa Rosję do zniesienia warzywnego embarga

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Ambasador RP w Moskwie Wojciech Zajączkowski wezwał stronę rosyjską do wyjaśnienia przyczyn utrzymywania zakazu importu warzyw z Polski, a jeśli takowych nie ma - to uchylenia tego embarga.
Zajączkowski mówił o tym w wywiadzie dla radia Echo Moskwy, poświęconym przewodnictwu Polski w Radzie Unii Europejskiej. - Znajdujemy się w delikatnym momencie, dlatego że w ogólnych zarysach problem został rozwiązany podczas szczytu UE-Rosja w Niżnim Nowogrodzie, dwa tygodnie temu - oświadczył polski ambasador, pytany o  rosyjski zakaz.

Zajączkowski przypomniał, że "wypracowano tam ogólne zasady, których powinny przestrzegać państwa, chcące dostarczać swoje produkty na  rosyjski rynek". - Pierwsze trzy kraje przedstawiły niezbędne dokumenty. Była wśród nich Polska. Okazało się jednak, że my na razie zgody na wwóz naszej produkcji - mimo spełnienia formalnych wymogów - nie  otrzymaliśmy - oznajmił.

Dlaczego zakaz nie został uchylony?

Dyplomata poinformował, że Polska wyjaśnia stanowisko Rosji. - Nie mogę na razie powiedzieć więcej, bo to jest ten punkt, w którym jesteśmy - przekazał. - Najważniejsze jest wyjaśnienie, dlaczego - mimo spełnienia przez nas wymogów - zakaz nie został jeszcze uchylony. Jeśli są jakieś przyczyny, to należy wyjaśnić jakie. A jeśli nie ma, to trzeba uchylić ten zakaz -  oświadczył Zajączkowski. Ambasador podkreślił, że straty polskich producentów sięgają milionów euro. - W 2010 roku wartość polskiego eksportu warzyw do Rosji przekroczyła 100 mln euro. To pokaźna suma. Z każdym dniem nasze straty rosną - powiedział. Rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki poinformował w środę wieczorem, że Zajączkowski interweniuje w Moskwie w sprawie utrzymywania przez Rosję embarga na import warzyw z Polski. - Mamy nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona - oznajmił Bosacki.

"Polska ma złą »historię kredytową«"

Główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko zakomunikował we  wtorek, że do Rosji mogą być wwożone warzywa jedynie z Belgii i  Holandii. Polska znalazła się w grupie państw - obok Litwy, Hiszpanii, Danii i Czech - które nadal nie mogą eksportować do tego kraju swojej produkcji. - Nie mamy zaufania do Polski - ma złą "historię kredytową", dużo zajmowała się reeksportem - oświadczył Oniszczenko, który kieruje federalną Służbą ds. nadzoru w sferze praw konsumentów (Rospotriebnadzor), odpowiednikiem służb sanitarno-epidemiologicznych w  państwach UE. Formalnie to on odpowiada za wprowadzony 2 czerwca zakaz importu i sprzedaży na terytorium Rosji świeżych warzyw ze wszystkich krajów UE. - Zadaliśmy stronie rosyjskiej pytania w tej kwestii i oczekujemy na  wyjaśnienia. Wiemy, że podobne działania podejmuje również przedstawicielstwo UE w Rosji - przekazał Bosacki.

Rosja stopuje polskie warzywa

Minister rolnictwa Marek Sawicki mówił wcześniej, że jeżeli Komisja Europejska nie porozumie się w sprawie wznowienia eksportu naszych warzyw do Rosji, Polska będzie chciała bezpośrednio rozmawiać z Moskwą. Jeszcze wcześniej Sawicki mówił, że Polska może eksportować warzywa do Rosji.

Moskwa utrzymuje, że wprowadziła embargo na import warzyw z krajów Unii Europejskiej w reakcji na falę zakażeń w państwach UE szczepem pałeczki okrężnicy EHEC. Polityczne porozumienie o zniesieniu embarga strony osiągnęły podczas szczytu UE-Rosja w Niżnim Nowogrodzie (10 czerwca), jednak z powodu braku certyfikatów Rosja zwlekała z wdrożeniem w życie tej decyzji. Państwa, które nadal chcą handlować z Rosją, muszą przygotować certyfikat potwierdzający, że monitorują swą produkcję rolną.

zew, PAP