Walka ze spreadami jednoczy rząd i opozycję

Walka ze spreadami jednoczy rząd i opozycję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Posłowie koalicji i opozycji deklarują poparcie dla ograniczenia bankowych spreadów walutowych, stosowanych przy kredytach hipotecznych. Banki ostrzegają, że projektowana przez PO nowelizacja może doprowadzić do wzrostu spreadów ustalanych przez kantory.
Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustaw dotyczących kredytu konsumenckiego. Sławomir Neumann z PO powiedział, przedstawiając propozycje swojego klubu, że chodzi o spready walutowe, czyli marże przy wymianie walut, stosowane przez banki zwłaszcza przy walutowych kredytach hipotecznych. Poseł wyjaśnił, że zmiana zmierza do tego, by każdy klient, który posiada kredyt hipoteczny w walucie, miał możliwość spłacania miesięcznych rat kredytu bezpośrednio w kasie banku, w walucie, w której ma kredyt. Gotówkę mógłby kupić w kantorze bądź innym banku, gdzie kurs będzie niższy. Bank, który udzielił kredytu, nie mógłby żądać w takim przypadku dodatkowych opłat czy prowizji, ani aneksów do umowy.

- To jest w dużej mierze zbieżne z rekomendacją S II Komisji Nadzoru Finansowego, która wprowadziła taką możliwość kilka lat temu. Niestety wiele banków wykorzystało lukę, albo to, że rekomendacja nie jest prawem twardym, i zaproponowała swoim klientom konieczność aneksowania umów. Te aneksy kosztowały w niektórych bankach całkiem spore kwoty - uzasadniał projekt PO poseł. Neumann przyznał, że nie wszystkie banki stosują bardzo wysokie spready walutowe, ale zdarzają się takie, które "wykorzystując sytuację monopolisty w stosunku do swojego klienta" narzucają kilkunastoprocentowe marże, podczas gdy kilka lat temu wynosiły one kilka procent. - Ta propozycja zdecydowanie ukróci takie praktyki, ponieważ rynek szybko wyreguluje marże do poziomu akceptowanego przez wszystkich - przekonywał Neumann. Poseł zapewnił jednocześnie, że zmiana będzie dotyczyła wszystkich kredytów hipotecznych, a nie tylko kredytów do wartości 80 tys. zł.

Wiesław Rygiel z PSL zwrócił uwagę, że posłowie po raz kolejny próbują wprowadzić zmianę, która "ucywilizowałaby" kwestie spreadów. Praktyki banków nazwał złymi, a zyski banków ze spreadów "niegodziwymi". Poseł zarzucił bankom, że wykorzystują pozycję silniejszego partnera wobec klientów. Wprowadzenie nowych regulacji poparła także poseł Elżbieta Rafalska z PiS. - To jest dobre rozwiązanie akceptowane przez większość - powiedziała.

Wiceprezes Związku Banków Polskich Mieczysław Groszek pytał, dlaczego posłowie chcą wyróżnić nową regulacją tylko kredyty walutowe. Wskazał, że np. kredyty złotowe są narażone na duże ryzyko związane ze stopami procentowymi. Poinformował jednocześnie, że kredyty walutowe, szczególnie we franku szwajcarskim, należą do "najbardziej zdrowego portfela długookresowych kredytowych hipotecznych". - Z tego punktu widzenia nie ma szczególnej potrzeby pomagania tej części kredytobiorców. Jeżeli duży popyt na walutę obcą zostanie przeniesiony z banków do kantorów, może to spowodować tam niedobór waluty. Rynek może kwotować wysokie spready tak, jak w niektórych bankach - ostrzegł Groszek.

Odpowiadając na zarzuty ZBP, Neumann wyjaśnił, że niektóre banki stosują 15-proc. spready, nie informując o tym swoich klientów, choć w przypadku kredytów powinny generalnie zarabiać na prowizji od kredytów i odsetkach. Dodał, że projekt dotyczy jednej grupy kredytobiorców, bowiem kredyty walutowe są największe kwotowo i dotyczą ponad miliona gospodarstw. "Kredyty hipoteczne są i powinny być pod szczególną ochroną państwa. Rozwój mieszkalnictwa to także jeden z filarów rozwoju gospodarczego" - powiedział. Zgodnie z projektem zmiany mają wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

PAP, arb