Van Rompuy zwołuje nadzwyczajny szczyt strefy euro

Van Rompuy zwołuje nadzwyczajny szczyt strefy euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Herman Van Rompuy (fot. premier.gov.pl)
Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zwołał na 21 lipca, nadzwyczajny szczyt strefy euro w związku z kryzysem zadłużeniowym.
Tematem szczytu będzie stabilizacja euro i nowy pakiet pomocowy dla Grecji. Rompuy o zwołaniu szczytu w Brukseli poinformował za pośrednictwem serwisu Twitter. - Nasz porządek dnia to stabilność finansowa całej strefy euro i  przyszłe finansowanie programu pomocy dla Grecji - sprecyzował przewodniczący Rady Europejskiej. Dodał, że zwrócił się do ministrów finansów o przeprowadzenie prac przygotowawczych przed szczytem.

To, iż Van Rompuy wyznacza datę spotkania, oznacza - jak pisze AFP - że państwa strefy euro są bliskie porozumienia w sprawie warunków drugiego pakietu pomocy dla Grecji, która potrzebuje dodatkowych ok. 110 mld euro. Podobną opinię wyraził rząd Niemiec, który przypuszcza, że Van Rompuy zwołał specjalny szczyt w sprawie Grecji, gdyż wierzy, że do tego czasu uda się uzgodnić nowy pakiet pomocowy dla kraju pogrążonego w kryzysie zadłużeniowym.

Rzecznik polskiej prezydencji Konrad Niklewicz powiedział, że  "zdaniem polskiej prezydencji to spotkanie powinno przynieść odpowiedzi na dziś stawiane pytania, odpowiednie rozstrzygnięcia, powinno przynieść stabilizację na  rynkach finansowych, bo takiego pozytywnego sygnału po tym spotkaniu oczekują obywatele UE". - Jeśli chodzi o polską prezydencję jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami Rady UE, byliśmy o tym spotkaniu informowani - dodał Niklewicz. Pytany czy premier Donald Tusk będzie na tym spotkaniu, Niklewicz odpowiedział, że "to jest spotkanie szefów rządów i państw eurogrupy".

Wielkość drugiego planu ratunkowego dla Aten, podobnie jak pierwszego, szacuje się na 110 mld euro. Sporną w negocjacjach o drugim pakiecie pomocy dla Grecji pozostaje kwestia udziału w tym planie prywatnych wierzycieli. O szybkie porozumienie w sprawie pakietu zaapelował premier Grecji Jeorjos Papandreu.

PAP, arb