Rosja będzie musiała zdewaluować rubla?

Rosja będzie musiała zdewaluować rubla?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia 
Nowy prezydent Rosji zaraz po objęciu urzędu w 2012 r. może stanąć przed koniecznością dewaluacji rubla - ostrzega ekspert cytowany przez rosyjski dziennik "Wiedomosti". Gazeta podkreśla, powołując się na obliczenia Wyższej Szkoły Ekonomicznej, że mniej więcej w połowie 2012 r. może zrównać się poziom importu i eksportu. Jeśli import nadal będzie rosnąć szybciej - co jest prawdopodobne - saldo rachunków bieżących spadnie do poziomu 1 proc. PKB, przy którym w 2008 r. przeprowadzono dewaluację.

W drugim kwartale bieżącego roku zarówno wartość importu, jak i eksportu była wyższa niż przed kryzysem, ale import rośnie szybciej. O ile w drugim kwartale 2010 r. jego wzrost wynosił 32,6 proc., o tyle w tym samym okresie bieżącego roku - 43 proc. Tempo wzrostu eksportu natomiast spada: w drugim kwartale 2010 r. wynosił on 43,5 proc., zaś rok później - 38,5 proc.

Zdaniem Siergieja Puchowa z Centrum Rozwoju Wyższej Szkoły Ekonomicznej tempo wzrostu importu raczej nie zacznie spadać, gdyż napędza go głównie kredytowanie i zachowania konsumentów, którzy zrozumieli, że przy znacznej różnicy między stopą inflacji i oprocentowaniem wkładów lepiej inwestować w towary trwałego użytku. Jeśli natomiast chodzi o eksport, to dwie trzecie jego wysokości stanowią surowce energetyczne, zaś dynamika ich sprzedaży zależy od cen ropy. Obecnie zarówno fizyczna objętość wydobycia, jak i eksport tych surowców uległy stagnacji.

Zdaniem Puchowa nie uda się zrekompensować osłabienia salda rachunków bieżących napływem kapitału, gdyż przestał on napływać z powodu braku jasnego programu politycznego w Rosji. Ten zaś skonkretyzuje się najwcześniej w drugiej połowie 2012 r., czyli po wyborach prezydenckich. Tymczasem firmy formułują biznesplany na początku roku. "Przy cenie ropy wynoszącej 105 dol. za baryłkę saldo rachunków bieżących już w drugim kwartale spadnie do poziomu 1 proc. PKB (w 2010 r. wynosiło 4,8 proc. PKB), przy którym w czwartym kwartale 2008 r. nastąpiła dewaluacja" - wylicza dziennik. Spadek cen ropy spowoduje natomiast nowy kryzys walutowy w Rosji. Nawet podtrzymywanie kursu rubla przy pomocy rezerw dewizowych tylko odroczy nieunikniony problem. - Choćby ropa kosztowała 110 albo 115 dol., nie uciekniemy od tego problemu w 2012 r. Nawet cena 140 dol. tylko odwlecze go o kilka lat - ostrzega Puchow.

Nawet dewaluacja nie poprawi jednak sytuacji Rosji, jeśli władze nie podejmą konkretnych działań. - Dopóki nie będzie stałego napływu inwestycji, wzrostu odsetka eksportu niesurowcowego i konkurencji w sektorze realnym - będziemy mieć permanentne dewaluacje do 2-3 lata. Nie chodzi o bilans płatności, tylko o rewizję całej polityki gospodarczej - uważa Puchow. Scenariusz permanentnej dewaluacji uważa za bardzo prawdopodobny także Natalia Orłowa z Alfa-Banku.

PAP, arb