Kosowo nie będzie handlować z Serbią

Kosowo nie będzie handlować z Serbią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flaga Kosowa (fot. Wikipedia) 
Kosowo wprowadziło w ramach retorsji całkowity zakaz importu z Serbii i nałożyło 10-procentowy podatek na import z Bośni i Hercegowiny - poinformowała minister handlu i przemysłu Kosowa Mimoza Kusari-Lila. - Nie uznajemy pieczęci celnych z Serbii i cały import z tego kraju będzie z granicy odsyłany. Zakaz obowiązuje od dzisiaj - zapowiedziała szefowa resortu handlu.
Decyzja oznacza fiasko rozmów w kwestii "dojścia do porozumienia o uznaniu pieczęci kosowskiego urzędu celnego i swobodnego obrotu towarami" z Serbią w ramach dialogu prowadzonego pod auspicjami UE między Prisztiną i Belgradem. Rozpoczęte w marcu rozmowy, które miały być kontynuowane 19 lipca, zostały przeniesione na wrzesień.

Szefowa ekipy kosowskich negocjatorów Edita Tahiri obarczyła odpowiedzialnością za przesunięcie rozmów stronę serbską, która według niej odmówiła kompromisu w sprawie pieczęci celnych. Serbia blokuje import na swoje terytorium towarów z kosowskimi pieczęciami celnymi, noszącymi napis: "Wyprodukowano w Kosowie", gdyż Belgrad nie uznaje niepodległości swej dawnej prowincji, która ogłosiła ją jednostronnie w lutym 2008 roku. Władze serbskie nie zgadzają się także na tranzyt przez swoje terytorium kosowskich towarów. Władze Kosowa uznały, że blokada jest nie do zaakceptowania, gdyż Belgrad i Prisztina są sygnatariuszami porozumienia regionalnego o swobodnym handlu w Europie Środkowej (CEFTA).

Rząd Kosowa wprowadził jednocześnie 10-procentowe cło na towary importowane z Bośni i Hercegowiny, gdyż Sarajewo nałożyło cło w takiej samej wysokości na towary sprowadzane z Kosowa.

PAP, arb