Fedak sięga po miliardy z rezerwy. "To polityka rabunkowa"
Kowal mówił także o Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD). Według PJN, w najbliższym czasie Rada Ministrów ma się zająć rządowym projektem rozporządzenia ws. wykorzystania w 2011 roku pieniędzy z Funduszu Rezerwy Demograficznej. - Kolejny raz rząd sięga do FRD wbrew partnerom społecznym. Zostaje złamana umowa społeczna i zasada, dla jakiej ten fundusz został utworzony - powiedział lider PJN. Jak zaznaczył, Fundusz miał być gwarancją że - gdy będą już widoczne skutki kryzysu demograficznego w Polsce - znajdą się pieniądze na wypłaty emerytur. - Jeśli rząd z jednej strony nie prowadzi polityki demograficznej, z drugiej - wbrew ustaleniom - wyjmuje pieniądze z FRD, do czego w tym momencie nie ma podstaw, to naraża przyszłe pokolenie, tych, którzy dziś pracują, na to, że nie znajdą się pieniądze na ich emerytury - mówił Kowal.
Rząd przejada przyszłe emerytury
Poseł PJN Tomasz Dudziński zaapelował, by rząd odstąpił od tego pomysłu. Jak mówił, negatywne opinie o projekcie rozporządzenia płyną zarówno ze strony pracodawców, jak i central związkowych. Dudziński przytoczył m.in. opinię Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej, że "środki gromadzone na koncie Funduszu powinny generować dochody na rzecz przyszłych emerytów, a nie zapewniać płynność FUS". - To jest pozorna metoda obniżania długu - uważają pracodawcy. - Na koniec 2011 roku środki, które będą na koncie Funduszu, będą mniejsze niż pobrane z Funduszu. Jeśli to rozporządzenie wejdzie w życie, to 24 mld zł zamiast być gromadzone na poczet przyszłych emerytur, już teraz będzie przez rząd przejadane - oświadczył poseł.
Tusk jak Gierek
Dudziński mówił także, że "rząd jest o wiele bardziej optymistyczny niż osoby, które profesjonalnie zajmują się sprawami gospodarki". - Rząd zapowiada, że wzrost gospodarczy wyniesie 4 proc. Tymczasem, według NBP jest to 3,2 proc., a średnia ekspertów wynosi 3,71 proc. - powiedział poseł PJN. Zaznaczył, że deficyt budżetowy w 2010 roku wyniósł prawie 8 proc. - To najwyższy poziom w ostatnim dwudziestoleciu. Dług publiczny sięgnął 55 proc. PKB - jest to ponad 20 tys. 638 zł na jednego mieszkańca. Za rządów koalicji PO-PSL dług publiczny zwiększył się o 200 mld zł - to przyrost większy niż za rządów Edwarda Gierka - wyliczał poseł PJN.
Rząd chowa dług
Według niego, rząd przekonuje, że dług nie przekroczy 55-proc. progu, natomiast planuje "schować" 300 mld zł. - Ponad 200 mld zł - to wynik manipulacji przy systemie OFE. 30 mld zł już schowano w Krajowym Funduszu Drogowym. 70 mld schowane w wyniku zmian w ustawie o Banku Gospodarstwa Krajowego, 20 mld zł - w wyniku sięgnięcia do Funduszu Rezerwy Demograficznej - mówił polityk PJN. Dlatego - oświadczył Dudziński - jego ugrupowanie chce informacji ministra finansów na najbliższym posiedzeniu Sejmu (26-29 lipca) o rzeczywistym stanie finansów publicznych. - Żądamy, by w sytuacji, gdy rząd sięga coraz to do nowych środków, a tak naprawdę do kieszeni podatników, tankujących paliwo, przyszłych emerytów, by minister finansów przedstawił rzetelną informację na temat stanu finansów państwa - powiedział poseł PJN.
zew, PAP