"S" chce podwyżek dla nauczycieli akademickich

"S" chce podwyżek dla nauczycieli akademickich

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Wzrostu wynagrodzeń m.in. dla nauczycieli akademickich domaga się Krajowa Sekcja Nauki NSZZ "Solidarność" w porozumieniu z Radą Nauki i Szkolnictwa Wyższego ZNP. Pierwsze spotkanie negocjacyjne w tej sprawie odbyło się w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Negocjacje dotyczą przedstawionego w resorcie nauki projektu ponadzakładowego układu zbiorowego dla szkolnictwa wyższego. W spotkaniu ze związkowcami z NSZZ "Solidarność" i Związku Nauczycielstwa Polskiego uczestniczyła minister nauki Barbara Kudrycka. - Uczelnie domagają się nie tylko kija ze strony ministerstwa nauki, ale także i marchewki - powiedział przed spotkaniem z minister nauki przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność" prof. Edward Malec. Podkreślił, że  wynagrodzenia na uczelniach powinny odpowiadać pozycji kulturowej i  społecznej naukowców oraz umożliwiać im pełne oddanie się pracy zawodowej.

Kwota zamrożona od 6 lat

Krajowa Sekcja Nauki NSZZ "Solidarność" proponuje m.in. zmianę stawek wynagrodzenia zasadniczego na uczelniach i sposobu ich naliczania. Za  podstawę wynagrodzenia związkowcy chcą przyjąć odniesienie do średniego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej (jak podają, w 2011 r. jest to kwota 3360 zł), a nie - jak dotychczas - kwoty bazowej zapisanej w  ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym. - Niestety od 2005 r. do dnia dzisiejszego kwota bazowa została zamrożona na wysokości 1870 zł. Dla porównania kwota bazowa dla  nauczycieli liceów wynosi 2,5 tys. zł. Dlatego pierwszą rzeczą, którą chcemy zmienić, jest to, by nasze zarobki były indeksowane w stosunku do  średniej krajowej - powiedział dr Julian Srebrny, który pełni funkcję przewodniczącego komisji ds. płac w Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność".

8,4 tys. zamiast 3,8 tys.

W 2014 r. - zgodnie z propozycjami związkowców - na wyższych uczelniach profesor zwyczajny powinien minimalnie zarabiać brutto 8,4 tys. zł (obecnie minimalna pensja na tym szczeblu kariery naukowej wynosi ok. 3,8 tys. zł), adiunkt posiadający stopień doktora habilitowanego - ok. 5,7 tys. zł (obecnie jest to ok. 3 tys. zł), adiunkt ze stopniem doktora - ok. 5 tys. zł (obecnie 2,7 tys. zł). Podwyżki miałyby też objąć innych pracowników na uczelniach. Np. bibliotekarz, który obecnie zarabia od ok. 1 tys. zł do ok. 2,5 tys. zł, zdaniem związkowców, powinien zarabiać od ok. 2,6 tys. zł do ok. 4 tys. zł. NSZZ "Solidarność" chce, by wzrost płac w szkolnictwie wyższym następował stopniowo w latach 2012-2014 poprzez wzrost budżetowej dotacji dla uczelni. Zapowiada też, że w przypadku niepowodzenia negocjacji ze stroną rządową, jesienią tego roku zostanie przeprowadzone referendum strajkowe na uczelniach.

Resort: związki mogą spowolnić prace

- Planujemy znaczący wzrost wynagrodzeń na uczelniach, bo o 30 proc. w  latach 2012-2015, co zapisaliśmy w rozporządzeniu o minimalnych wynagrodzeniach, które jest na ostatnim etapie uzgodnień międzyresortowych - oświadczył rzecznik resortu nauki Bartosz Loba. - Rozpoczęcie w tym momencie mediacji w sprawie układu zbiorowego może spowolnić prace nad przyjęciem rozporządzenia gwarantującego taki wzrost wynagrodzeń. Chcemy jednak prowadzić dialog ze związkami zawodowymi. Do 9 września przedstawimy nasze stanowisko w sprawie układu zbiorowego, a w połowie września odbędziemy spotkanie mediacyjne -  dodał rzecznik.

Przygotowują wniosek do TK

Według związkowców, układ zbiorowy może zapobiec wadliwym zapisom znowelizowanej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, która wchodzi w  życie 1 października tego roku. W połowie czerwca NSZZ "Solidarność" poinformowała. że przygotowuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o  zbadanie zgodności niektórych zapisów noweli z ustawą zasadniczą, m.in. zapisów dotyczących okoliczności, w jakich rektor może zwolnić pracownika uczelni.

zew, PAP