Gradowi "wiele się udało"

Gradowi "wiele się udało"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Grad, fot. Wprost
- Udało się nam naprawdę wiele. Rozwiązaliśmy rzeczy, które wszystkim wydawały się nierozwiązywalne, jak np. spór o PZU. Ustabilizowaliśmy spółki skarbu państwa pod względem doboru ludzi i zarządzania. Inni moi poprzednicy woleli robić trzy, kluczowe transakcje, a nie 300 małych – mówi minister skarbu Aleksander Grad, który w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" podsumowuje swoją kadencję. Grad powtarza, że nie przyjmie ewentualnej propozycji ponownego objęcia resortu skarbu.
Wśród swoich sukcesów Grad zalicza m.in. wzmocnienie giełdy, budowę regionalnego centrum regionalnego w Warszawie, czy "ściągnięcie 14 mld zł kapitału do spółek skarbu państwa, by się rozwijały". – W Totalizatorze Sportowym przeprowadziliśmy gigantyczny przetarg na zmianę operatora bez skandali i afer. Dziś na finiszu jest wielka prywatyzacja Polkomtelu. Zacząłem sprzedawać resztówki i małe firmy, które przez 20 lat zapomnienia w większości wegetowały, na które trudno znaleźć nabywcę – mówi Grad.

Polacy przestali się bać prywatyzacji

Według polityka PO, spory wokół prywatyzacji "wyraźnie ucichły", a jeśli się pojawiają to - mówi - mają charakter incydentalny. – Polacy mają 20 lat doświadczeń, swoje zrobiły programy edukacyjne, które uruchomiliśmy cztery lata temu. Procesy są przejrzyste. Polacy zdają sobie sprawę, iż bez prywatyzacji nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy – twierdzi Grad. Przytacza badania stwierdzające, iż Polacy coraz przychylniej patrzą na prywatyzację. Badania Millward Brown SMG/KRC z września 2010 r. pokazują, iż prywatyzacja kojarzy się badanym przed wszystkim z rozwojem gospodarki (76 proc.), lepszym zarządzaniem firmą (76 proc.) oraz efektywnością (75 proc.) – akcentuje minister skarbu.

Prywatyzować z zaskoczenia

- Jeśli chcemy na giełdzie sprzedać akcje po jak najwyższej cenie, należy to zrobić wtedy, gdy się tego nikt nie spodziewa, z zaskoczenia, kiedy są lepsze warunki, i robić to szybko – tak Grad opisuje swoją strategię prywatyzacji., zastosowaną m.in. przy sprzedaży pakietu akcji PZU w maju tego roku. - Proszę sobie wyobrazić, co by się stało z kursem spółki, gdybym zaczął publicznie dywagować nad sprzedażą jej akcji – argumentuje minister.

"Nie podzielam zdania Balcerowicza"

Grad zgadza się z prof. Leszkiem Balcerowiczem, że Polska potrzebuje prywatyzacji. Grad ustawia się w opozycji do Balcerowicza. Mówi, że nie można prywatyzować "z dnia na dzień i wszystko na raz". – Jestem mniej radykalny. Warto obserwować sytuacje kryzysowe z ostatnich lat na świecie i wyciągać z tego wnioski. Nie można być ślepo ortodoksyjnym. Kontrola nad kilkunastoma kluczowymi przedsiębiorstwami, które przez lepsze zarządzanie mogą budować swoja pozycje i wartość, jest wskazana – uważa Grad. Według niego, można takimi przedsiębiorstwami zarządzać na "wzór spółek prywatnych". W tym kontekście minister wymienia m.in. PZU i PKO BP.

W rozmowie z "DGP" Grad powtarza, że nie chce już być ministrem. - Zbliżają się wybory, a ja chcę w dalszym ciągu być posłem - mówi zapewniając, że ma w sobie "mnóstwo energii".

das, "Dziennik Gazeta Prawna"