Bokser tłumaczy
Dariusz Michalczewski tłumaczy, że prokuratura podjęła czynności w sprawie, a nie przeciwko niemu. "To rutynowa procedura w żaden sposób nie potwierdza trafności stawianych mi przez FoodCare zarzutów. Tym bardziej, że nie wnoszą one do sprawy nic nowego, ponieważ tymi aspektami już od dawna zajmują się sądy" - napisał w oświadczeniu i dodał: "Znając zasady działania spółki FoodCare jestem przygotowany na różne możliwe scenariusze, których celem jest próba zdyskredytowania mojej osoby w oczach opinii publicznej. Tym bardziej, że jak do tej pory to ja wygrywam w sądach i wszystko, co mogłem osiągnąć na tym etapie – osiągnąłem. Spółka FoodCare ma prawomocny zakaz produkcji, sprzedaży i promocji napojów z oznaczeniem Tiger do czasu zakończenia procesu. Nie mam absolutnie nic do ukrycia i w oczywisty sposób będę współpracował z Prokuraturą w tym zakresie, celem przedstawienia prawdziwego obrazu sprawy".
Wypowiedzieli umowę
Sprawa związana jest ze sporem obu stron dotyczącym praw do nazwy Tiger, trwającym od prawie roku. W listopadzie 2010 r. fundacja Michalczewskiego "Równe Szanse" wypowiedziała Foodcare z podkrakowskiego Zabierzowa umowę na produkcję i dystrybucję napoju energetycznego Tiger Energy Drink. Fundacja podpisała umowę w tej sprawie z inną firmą - Maspex Wadowice. Od tego czasu przed sądami w Krakowie i Gdańsku toczą się spory o prawa do oznaczenia Tiger.
Na podstawie prawomocnych postanowień sądów apelacyjnych: w Krakowie z powództwa Dariusza Michalczewskiego i w Gdańsku z powództwa Fundacji „Równe Szanse" firma Foodcare ma zakaz produkcji, sprzedaży i reklamy na czas trwania procesu napojów zawierających oznaczenie Tiger, bez możliwości odwołania się od tej decyzji. Jako jedyna napój Tiger może produkować firma Maspex.
zew, ps, PAP