150 tys. podpisów. Czy władze Warszawy pozwolą na referendum?

150 tys. podpisów. Czy władze Warszawy pozwolą na referendum?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Warszawscy radni powołali komisję, która ma wydać opinię w sprawie przeprowadzenia referendum m.in. w sprawie prywatyzacji SPEC i podwyżki cen biletów ZTM. Pod wnioskiem dotyczącym tej kwestii podpisało się 150 tysięcy osób.
Komisja ma wydać dla rady miasta opinię czy wniosek podpisany przez 150 tys. mieszkańców, a złożony przez warszawski PiS, jest zgodny z  ustawą o referendum lokalnym. Jej zadaniem będzie także weryfikacja podpisów. Warszawiacy mieliby wypowiedzieć się na temat prywatyzacji SPEC-u, podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej, podwyżek opłat za  wodę i za odprowadzanie ścieków, a także za żłobki.

Politycy warszawskiego PiS proponują, by referendum odbyło się w dniu wyborów parlamentarnych. Wymagane podpisy zostały złożone we wtorek, rada miasta od tego momentu ma 30 dni, aby podjąć decyzję. W ocenie radnych PO, pytania są tendencyjne, a część z nich dotyczy kwestii, które zostały już rozstrzygnięte przez radę miasta, jak np. podwyżka cen biletów. - Referendum to nie hucpa polityczna, ale święto demokracji. Dlaczego obawiacie się zapytać obywateli o ich zdanie? - pytał Maciej Wąsik (PiS).- Rzeczywiście referendum powinno być świętem demokracji, szkoda tylko, że PiS nie wysiliło się układając pytania - mówił Jarosław Szostakowski.

Spór podczas piątkowej sesji wywołał kwestia sprawdzania poprawności ponad 150 tys. podpisów pod wnioskiem referendalnym. Według radnych PO i  SLD komisja nie będzie w stanie zweryfikować takiej liczby podpisów, dlatego powinna zlecić to miejskim urzędnikom. Przeciwnego zdania są radni PiS, uważają oni, że urzędnicy "podlegli Hannie Gronkiewicz-Waltz" mogą być nierzetelni.

zew, PAP