Europejski Bank Centralny żąda od Włoch przyśpieszenia reform

Europejski Bank Centralny żąda od Włoch przyśpieszenia reform

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Włoch Silvio Berlusconi, fot. Wikipedia
Europejski Bank Centralny (EBC) żąda od premiera Włoch Silvio Berlusconiego szybkich reform w sferze socjalnej oraz poprawki do konstytucji zapewniającej dyscyplinę fiskalną, zanim EBC zakupi włoskie obligacje - podały w piątek źródła zbliżone do sprawy.
Wspomniane źródła powiedziały, że EBC zgodził się w czwartek kupić obligacje włoskie i hiszpańskie, jeśli zostaną przyśpieszone kluczowe reformy strukturalne. - Jeśli Włochy ogłoszą coś (w tym zakresie) bardzo, bardzo szybko, pomoże to przełamać sprzeciw w Radzie Prezesów (EBC) i ułatwi interwencję EBC, która jest obecnie jedynym posunięciem mogącym ustabilizować rynek. Nie wiem, jak byśmy przetrwali kolejny tydzień podobny do obecnego - powiedziało źródło zbliżone do rozmów.

Źródła dodają, że czołowi przywódcy unijni wywierają na Berlusconiego zbiorową presję, by skłonić go do ogłoszenia reform przed końcem tygodnia, co pozwoliłoby EBC interweniować na rynku obligacji na początku przyszłego tygodnia. Włoskie źródło informowało wcześniej, że Berlusconi rozmawiał w piątek przez telefon z premierem Hiszpanii Jose Luisem Zapatero i przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem na temat zawirowań na rynkach.

Szef KE Jose Barroso wyraził w środę głębokie zaniepokojenie rozwojem sytuacji na rynkach obligacji Włoch i Hiszpanii. Jego zdaniem napięcia są nieuzasadnione, ale wymagają szybkiego wdrożenia decyzji ze szczytu euro 21 lipca - zarówno tych dotyczących drugiego pakietu pomocy dla Grecji, jak i reformy mechanizmu pomocy dla państw strefy euro.

W niespełna dwa tygodnie po szczycie euro euroland znowu przeżywa ogromne napięcia. Włoskie i hiszpańskie obligacje zarejestrowały we wtorek rekordowy spread (różnica w rentowności papierów w porównaniu z obligacjami niemieckimi, uznawanymi za benchmark), odpowiednio: 393 i 375 punktów bazowych. Obawy, że któryś z tych dwóch krajów może stać się kolejną ofiarą kryzysu długów, są tym większe, że ich gospodarki są nieporównywalnie większe niż trzech dotychczas ratowanych krajów euro razem (Grecja, Irlandia i Portugalia), co oznacza, że zagrożona jest cała strefa. Ponadto stworzony dla tych trzech państw Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej o wartości 750 mld euro jest zdaniem ekspertów niewystarczający, by ratować Rzym lub Madryt.

pap, ps