Rostowski: rozwiązania awaryjne? Jesteśmy od tego daleko

Rostowski: rozwiązania awaryjne? Jesteśmy od tego daleko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski, fot. Wprost
Sytuacja na światowych rynkach stabilizuje się, choć widać, że są one nadal bardzo nerwowe - powiedział minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że z przyjemnością odnotował czwartkowe oświadczenie agencji ratingowej Moody's o tym, że polska gospodarka jest silna i odporna na zawirowania na rynkach światowych. Stwierdził też, że jesteśmy daleko od podejmowania jakichkolwiek awaryjnych rozwiązań. Dodał jednak, że sytuacja wymaga monitorowania.
- Myślę, że to jakby odzwierciedla fakt, że myśmy ten kryzys przewidzieli, myśmy ten kryzys przewidywali od początku roku. Dlatego na początku roku przedłużyliśmy, podwyższyliśmy elastyczną linię kredytową, którą mamy w MFW na 30 mld dolarów. Także wyprzedzająco finansowaliśmy potrzeby pożyczkowe. Można powiedzieć, że dzisiaj one są zapewnione w 90 proc. na cały rok. Więc mamy w pełni bezpieczną sytuację budżetu - zaznaczył minister.

- Wygląda na to, że panika na rynkach światowych się trochę uspokoiła. Widzimy, że po interwencji EBC w poniedziałek, interwencji Rezerwy Federalnej we wtorek, interwencji ewidentnie w jakiejś formie Narodowego Banku Szwajcarii w ciągu dnia wczorajszego, dzisiejszego sytuacja powoli się stabilizuje. Choć trzeba jasno powiedzieć, że rynki są dalej bardzo nerwowe - powiedział Rostowski.

"Jesteśmy daleko do jakichkolwiek rozwiązań awaryjnych"

Rząd będzie monitorować sytuację, tak aby zapewnić stabilność budżetu i finansów publicznych - mówił Rostowski dziennikarzom, dodając, że "poważnym błędem byłyby przesadne działania wyprzedzające, które mogłyby niepotrzebnie uderzyć w kieszenie Polaków". - Na pewno jest tak, że zapewnimy bezpieczeństwo budżetu. W tak trudnych sytuacjach nie ma cudownych rozwiązań, które magicznie mogą wyprodukować wielkie kwoty pieniędzy bez zagrożenia dla gospodarki - podkreślił Rostowski.

Przyczyny kryzysu

W ocenie ministra finansów, pierwszą przyczyną kryzysu jest nieufność do rozwiązań instytucjonalnych w strefie euro. Jak jednak zaznaczył, bardzo ważna okazała się interwencja EBC, dzięki której znacząco spadła rentowność obligacji włoskich i hiszpańskich. - To oznacza, że rynek ma większe zaufanie, że pierwszy przekonywujący krok ze strony instytucji strefy euro został podjęty dzięki tej interwencji - powiedział Rostowski.

pap, ps