Bułgaria jednak chce euro

Bułgaria jednak chce euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Symeon Diankow (fot. WEF)
- Bułgaria jest zdecydowana spełnić podjęte zobowiązania i niezależnie od kryzysu jak najszybciej przyjąć euro - oświadczył wicepremier i minister finansów Bułgarii Symeon Diankow.
Diankow zajął odmienne od reprezentowanego ostatnio przez premiera Bojko Borysowa stanowisko. W połowie sierpnia Borysow oświadczył, że strefa euro jest niebezpieczna dla Bułgarii, charakteryzującej się finansową stabilnością.

- Dwa lata temu wejście do strefy euro było priorytetem naszego rządu, lecz obecnie jej członkowie są w znacznie gorszej sytuacji i stwarzają ryzyko dla Bułgarii. Dlatego powiedzieliśmy już, że przystąpimy do strefy euro, kiedy ograniczą oni swój deficyt budżetowy do 3 proc. PKB - oznajmił Borysow.

Diankow w ostatnich miesiącach kilkakrotnie podkreślał, że po kryzysie greckim rozmowy z Brukselą o przyłączeniu się Bułgarii do strefy euro są zamrożone. Według jego obecnych słów mogą jednak zostać wznowione w następnych miesiącach.

- Może to teraz niemodne, lecz my nadal mamy plany wejścia do strefy euro. Śledzimy problemy w strefie euro, które oczywiście nas niepokoją, lecz naszym strategicznym celem pozostaje zagwarantowanie, że kraj będzie szedł europejską drogą - oświadczył minister. Według ministra problemy z rosnącym zadłużeniem innych państw unijnych może jednak odroczyć bułgarskie plany wejścia do strefy euro w 2014 r.

zew, PAP