"Powoli Libia otwiera swe drzwi po siedmiu miesiącach walk, choć powstańcy wciąż jeszcze polują na obalonego dyktatora" - pisze AP. - Libia, to z pewnością Eldorado. Ma ogromne zasoby, które naprawdę umożliwiają jej dokonanie zwrotu w okamgnieniu - cytuje agencja Husni Beja, jednego z największych przedsiębiorców libijskich. W zeszłym roku libijskie wpływy z eksportu ropy i gazu wyniosły 40 miliardów dolarów. Inni przedsiębiorcy podkreślają ogromny potencjał inwestycyjny Libii i wskazują na zainteresowanie firm europejskich.
Associated Press zwraca jednak uwagę, że Libia stoi przed wielkimi wyzwaniami po dziesięcioleciach zacofania w rozwoju, które - wraz z korupcją - było jedną z przyczyn powstania przeciwko Kadafiemu. W najbliższym czasie nowe władze muszą z powrotem uruchomić machinę gospodarczą. Gospodarka Libii praktycznie zatrzymała się, gdy wybuchły walki, a społeczność międzynarodowa nałożyła sankcje na reżim Kadafiego. Embargo sprawiło, że zamarł handel. Setki tysięcy zagranicznych robotników uciekły, porzucając place budów i pola naftowe. By zachęcić inwestorów do powrotu, powstańcza Narodowa Rada Libijska obiecała honorować kontrakty międzynarodowe.
Agencja AP wskazuje, że sytuacja zwykłych Libijczyków zaczyna się poprawiać. Ceny żywności i paliw spadają, zbliżając się do poziomu sprzed konfliktu zbrojnego, w kolejkach do stacji benzynowych czeka się teraz godzinami, a nie całymi dniami. Jordańskie linie lotnicze Royal Jordanian wznawiają codzienne loty do Bengazi, a jeszcze w tym miesiącu chcą latać także do Trypolisu. Także tureckie linie Turkish Airlines chcą jeszcze w tym miesiącu wznowić loty do Libii. Libijskie linie lotnicze latają już trzy razy dziennie na trasie Trypolis-Bengazi.
zew, PAP