Po depeszy WikiLeaks Pawlak zaprzecza, że jest za GMO

Po depeszy WikiLeaks Pawlak zaprzecza, że jest za GMO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldemar Pawlak, fot. Wprost
- Waldemar Pawlak jest cichym lobbystą w sprawie GMO - powiedział lider PiS Jarosław Kaczyński, powołując się na depeszę WikiLeaks. Pawlak zaprzeczył. Oświadczył, że on i całe PSL są przeciw żywności modyfikowanej genetycznie.

Zdaniem prezesa PiS, Polska powinna pozostać wolna od GMO. Jak przekonywał, GMO to "problem mający znaczenie podstawowe dla kształtu polskiego rolnictwa, bezpieczeństwa żywnościowego Polski. - Nikt nie wie, co może wyjść z GMO, jakie tutaj są niebezpieczeństwa - zaznaczył.

Pawlak - cichy lobbysta

- To także sprawa bardzo przykra, o której dowiedzieliśmy się wszyscy, że obecny wiceprezes Rady Ministrów i minister gospodarki (szef PSL Waldemar Pawlak - red.) jest cichym lobbystą tej sprawy (GMO - red.). Nawet był bodajże chwalony. To jest tego rodzaju problem, który w każdym normalnym demokratycznym, praworządnym państwie powinien być załatwiony -  powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński, komentując depeszę WikiLeaks o Waldemarze Pawlaku.

WikiLeaks: Pawlak szukał łagodnego odejścia

W ujawnionej przez serwis Wikileaks depeszy z amerykańskiej ambasady w  Warszawie z 7 sierpnia 2008 r. napisano, że w rozmowie poprzedniego dnia z amerykańskim dyplomatą minister gospodarki Waldemar Pawlak uznał sztywne stanowisko Polski przeciwko biotechnologiom "za relikt taktyki konfliktu i strachu z czasów poprzedniego rządu - w tym przypadku skierowanym przeciwko GMO".

Autor depeszy relacjonuje, że Pawlak zacytował w rozmowie rosyjskie przysłowie "tisze jediesz dalsze budiesz", zapowiadając, że poszukuje "łagodnego odejścia" od tego stanowiska odziedziczonego po rządach PiS. Miał przyznać, że taka polityka przyniosła straty rolnikom i producentom oraz zasugerować, że "jego resort jest gotowy, by powoli podejmować kroki ku większej otwartości na GMO".

"Pasze z GMO dozwolone dzięki PSL"

Autor depeszy zauważa, że "kontrolowane przez PSL ministerstwo rolnictwa" odegrało ważną rolę w przeprowadzeniu przez Sejm w czerwcu 2008 r. ustawy, która do końca 2012 r. przedłużała w Polsce stosowanie pasz zawierających genetycznie modyfikowane organizmy (GMO). "To zwycięstwo i sygnał z 6 sierpnia dały ostrożne nadzieje w ambasadzie w  Warszawie, że podejście Pawlaka, by poszukiwać spokojnego postępu, może przynieść więcej owoców i to nie tylko w Warszawie" - pisze dyplomata. Jego zdaniem takie nowe stanowisko Polski na forum UE miało szansę przyczynić się do większego otwarcia unijnego rynku na amerykańskie produkty GMO.

Depesza kończy się informacją, że Pawlak poprosił o ponowną rozmowę na ten temat za dwa tygodnie i to zaproszenie zostało przyjęte przez amerykańskiego dyplomatę. Ambasada USA w Warszawie zapowiedziała, że  będzie w kontakcie ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, by zbadać, na czym może polegać "nowe otwarcie w Warszawie".

Pawlak zaprzecza

Waldemar Pawlak odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego. Przekonywał, że zarówno on sam, jak i całe PSL jest przeciwne GMO. - Wnioskujemy o to, żeby cała Europa była wolna od GMO. Po decyzji pana prezydenta (który zawetował ustawę zawierającą przepisy dot. GMO - red.) mamy już pewność i  przekonanie, że jeśli pan prezydent nas w tej sprawie popiera, to teraz zwracamy się do prezesa PiS, czy będzie miał odwagę i śmiałość, żeby popierać wnioski PSL, o to, aby Europa była wolna od GMO - mówił szef ludowców.

zew, PAP