Premier obiecuje nowe miejsca pracy. "Umowy nie mogą być śmieciowe"

Premier obiecuje nowe miejsca pracy. "Umowy nie mogą być śmieciowe"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Premier Donald Tusk ocenił, że choć przepisy dotyczące umów o pracę powinny być elastyczne, to jednak umowy takie nie mogą być "śmieciowe" i powinny zapewniać "elementarne gwarancje pracownicze". Szef rządu przebywając z wizytą we Wronkach podkreślił, że w mieście tym widać wyraźnie, jak ważne są nowe miejsca pracy. - To żadne odkrycie, tylko dla mnie jest ważne, żeby o tym coraz mniej gadać, a coraz więcej wytwarzać tych miejsc pracy - zaznaczył.

Tusk podkreślił, że inwestycje dają nadzieję na to, że mimo kryzysu Polska utrzyma tempo wzrostu miejsc pracy. - Utrzymujemy ten 11-procentowy poziom bezrobocia i trzeba robić wszystko, żeby on po pierwsze nie rósł, ale także, aby w najbliższej przyszłości malał. Praca, szczególnie dla młodych ludzi, to jeden z bezdyskusyjnych priorytetów - zapewnił szef rządu. - Z jednej strony chcemy robić wszystko, aby te przepisy były elastyczne i aby przedsiębiorcy i inwestorzy chcieli tutaj inwestować, a z drugiej strony musimy pamiętać o tym, że umowa o pracę nie może być tzw. umową śmieciową, nie dającą gwarancji na przyszłość. Nie można przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę. Niech to będzie tak elastyczne, żeby przedsiębiorca tu w Polsce mógł konkurować skutecznie z Niemcem czy Francuzem, ale równocześnie te elementarne gwarancje pracownicze trzeba jednak zapewnić - dodał premier.

Szef rządu zapowiedział też, że w sprawie osób podejmujących pierwszą pracę PO zaproponuje rozwiązania zakładające, że firmy, które przyjmują młodych ludzi na staż współfinansowany, będą musiały zatrudnić te osoby - już na etacie - przez okres nie krótszy niż sam staż. Tusk opowiedział też o pomyśle tzw. umowy sezonowej, która "będzie miała jednak cechy umowy trwałej". - Ktoś, kto wykonuje pracę sezonową, będzie mógł podpisać umowę, gdzie zatrudniający potwierdzi, że w kolejnym sezonie i następnych także będzie zatrudniał takiego pracownika - tłumaczył Tusk. Premier wyjaśnił, że ułatwi to m.in. zaciągnięcie kredytu osobie zatrudnionej. Zaznaczył, że byłaby to "ostrożna korekta", bo PO nie chce odejść od tendencji uelastyczniania prawa pracy, aby "nie wylać dziecka z kąpielą". - Jeśli za bardzo usztywnimy prawo pracy, to będziemy mieli co prawda większe bezpieczeństwo dla zatrudnionych, ale spadnie liczba zatrudnionych, a tego chcemy uniknąć - podkreślił Tusk.

PAP, arb