Mam wątpliwości, czy Beata Szydło sprostałaby zadaniu jakim jest bycie ministrem finansów - stwierdził w TOK FM Jacek Rostowski. Dodał, że po mijającej kadencji czuje się lepszym ekonomistą.
- Zyta Gilowska też brakiem temperamentu nie grzeszyła. A Grzegorz Kołodko? Minister finansów musi być politykiem, choć jednocześnie ekonomistą, najlepiej dobrym. Ja po tej kadencji czuję się o wiele lepszym ekonomistą - mówił w TOK FM minister finansów. Rostowski odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy polemiczna waleczność i polityczny temperament służą jego stanowisku. Do tej pory ministrowie finansów byli bowiem postrzegani bardziej jako eksperci niż politycy. W przypadku Rostowskiego jest inaczej.
Szef resortu finansów został też zapytany, czy uważa, że Beata Szydło z PiS sprosta wyzwaniu jaki byłaby posada ministra finansów. - Miałbym wątpliwości. Ale to wyborcy powinni zdecydować, czy w tak ciężkich czasach to jest osoba, z którą będą się dobrze i bezpiecznie czuli - skwitował Rostowski.
Na sugestię, że tak naprawdę to i tak Zyta Gilowska odpowiadałaby za krajowe finanse, a Beata Szydło była tylko "oficjalną minister", Rostowski odparł: - Pani Zyta Gilowska bardzo wyraźnie powiedziała w wywiadzie dla "Uważam Rze", że nie ma zamiaru być ministrem finansów w przyszłym rządzie. Z resztą nie dziwię jej się, bo nie będzie to proste zadanie.
tok fm, ps