Sawicki krytykuje projekt zmian Wspólnej Polityki Rolnej

Sawicki krytykuje projekt zmian Wspólnej Polityki Rolnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Sawicki, fot. Wprost
Minister rolnictwa Marek Sawicki skrytykował na środowej konferencji prasowej projekt Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. Jego zdaniem, Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie jedynie kosmetycznych zmian, które nie spowodują rozwoju europejskiego rolnictwa.
KE przyjęła w środę projekt reformy Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 roku, obiecując, że odnowiona WPR będzie bardziej przyjazna środowisku. Unijny komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos prezentując propozycje w KE w Parlamencie Europejskim zapewnił, że reforma służy podniesieniu konkurencyjności europejskiego rolnictwa oraz zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego Europy.

- Z dużym żalem muszę stwierdzić, że pakiet legislacyjny nie jest reformą; jest on próbą kosmetycznych zmian i utrzymania dotychczasowego status quo w zakresie podziału środków europejskich. Nie ma tam elementów "wyrywających" tę politykę na rozwojową, konkurencyjną - powiedział Sawicki. Minister zaznaczył, że zabiera głos jako minister rolnictwa, a nie w imieniu polskiej prezydencji. W jego opinii, w propozycjach zmian Wspólnej Polityki Rolnej jest "dużo nowych obciążeń administracyjnych". Jest to więc propozycja wbrew oczekiwaniom wielu ministrów rolnictwa, którzy chcieli uproszczenia tej polityki. - Chcę podkreślić, że sytuacja, w której KE, widząc konieczność określenia nowych kryteriów podziału środków i wyrównania poziomów płatności, proponuje, by to wyrównywanie odbywało się w cyklu 14-letnim, jest lekką kpiną z prowadzonej przez dwa lata dyskusji - mówił Sawicki.

Uważa on, że wiele krajów liczyło na to, iż Komisja przedstawi taki pakiet legislacyjny, który nie będzie zakłócał funkcjonowania jednolitego rynku, czyli będzie zasada konkurencyjności, gdzie wszystkie gospodarstwa będą dostawały takie same wsparcie. - Sytuacja, w której Komisja przyznaje, iż trzeba odejść od historycznych tytułów do płatności i zamienić je na uprawnienia, jest kolejnym żartem z debaty - podkreślił. Wyjaśnił, że rolnicy, którzy uzyskali 20 lat temu uprawnienia do dopłat, nadal będą je mieli, mimo że nie produkują. Jak zaznaczył, uproszczeniem WPR nie jest też koncepcja KE, że 30 proc. dopłat będzie zależało od tzw. zazieleniania, czyli spełnienia określonych warunków ochrony środowiska. - Wymagania wobec wszystkich rolników europejskich będą postawione na takim samym poziomie, ale za te zadania rolnik z krajów nadbałtyckich dostanie kilkanaście euro, w Polsce ok. 50 euro, a z Grecji czy Malty - 180 euro - wyjaśnił Sawicki.

pap, ps