Chcą "sprzątnąć" demonstrantów z Wall Street

Chcą "sprzątnąć" demonstrantów z Wall Street

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM
Uczestnicy protestu na Wall Street obawiają się, że 14 października może dojść do konfrontacji z policją. Po zapowiedzianym sprzątaniu Zuccotti Park jego właściciele mają zacząć egzekwować zakazy mogące uniemożliwić kontynuowanie tam demonstracji. - Myślę, że jest to deptanie naszych konstytucyjnych praw. Mamy wszelkie prawo gromadzić się tutaj pokojowo. Oni zmieniają prawo twierdząc, że nam nie wolno leżeć w parku i nie możemy mieć namiotów, albo śpiworów - oburzał się jeden z uczestników protestu, Lech Szporer.
Demonstranci wezwali za pośrednictwem poczty elektronicznej, aby 14 października o szóstej rano, na godzinę przed planowanym rozpoczęciem sprzątania, przyłączyli się do nich na znak solidarności ludzie sympatyzujący z protestem w celu zorganizowania wiecu i  zapobieżenia przerwaniu manifestacji. Właściciele parku domagają się, aby po jego wysprzątaniu nie  zezwolić m.in. na leżenie na ławkach oraz przynoszenie tam mienia osobistego, w tym namiotów i śpiworów - a to właśnie robią tłumy koczujące w Zuccotti Park już niemal od miesiąca w proteście przeciw nierównemu rozdziałowi bogactwa. Manifestacje nowojorskie rozszerzyły się na wiele miast amerykańskich, jak też kilka innych krajów.

Przedstawiciele firmy Brookfield Properties, do której należy Zuccotti Park, przybyli tam pod eskortą policji i powiadomili demonstrujących o zamiarze rutynowego uporządkowania okupowanych przez nich zapuszczonych terenów ponieważ pogorszeniu uległy tam warunki sanitarne. W reakcji na zapowiedź sprzątania podjęli się tego sami protestujący, którzy czyścili ławki, kamienne chodniki, a nawet przesadzali kwiaty. Wynajęli też specjalnie śmieciarkę. Mimo to kierownictwo Brookfield Properties oświadczyło, że do planowanego sprzątania dojdzie, a po jego zakończeniu każdy będzie mógł znów odwiedzić park, ale będzie musiał zrobić to zgodnie z przeznaczeniem obiektu. Według komisarza policji nowojorskiej Raymonda Kelly, jego funkcjonariusze będą obecni podczas czyszczenia by zapewnić, że będzie miało spokojny przebieg. - Po sprzątaniu, będą mogli wrócić, ale bez narzędzi, sprzętu, śpiworów - przestrzegł przedstawiciel policji.

Tymczasem Szporer zaprosił wraz z przyjaciółmi do Nowego Jorku Lecha Wałęsę. - Jego zdolności pokazania, że niemożliwe jest możliwe oraz umiejętność mobilizowania masowych strajków związkowców i tworzenia autentycznego, pozbawionego przemocy ruchu jest czymś co nas inspiruje. Zaprosiliśmy go by zademonstrował solidarność z nami, bo jest to prawdziwy ruch solidarnościowy. Powitamy go z otwartymi rękami bo  zmienił kompletnie rząd kraju aby zrobić z niego kraj należący do ludzi - tłumaczył.

PAP, arb