Portugalski rząd "dobije klasę średnią"?

Portugalski rząd "dobije klasę średnią"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Portugalia musi oszczędzać - ale eksperci twierdzą, że nie powinna tego robić kosztem klasy średniej (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Przekazane parlamentowi Portugalii założenia budżetowe rządu Pedra Passosa Coelho na przyszły rok stały się obiektem krytyki ze strony czołowych ekonomistów w kraju. Wśród ekspertów przeważa opinia, że zaplanowane oszczędności "dobiją klasę średnią". Uważają oni, że program gospodarczy na rok 2012 zawiera zbyt dużo obciążeń społecznych i doprowadzi do "marazmu i zduszenia popytu wewnętrznego".
Lizboński ekspert Sandro Mendonca twierdzi, że projekt rządowego budżetu przyczyni się do "dobicia osłabionej wcześniejszymi oszczędnościami klasy średniej" i nasili w portugalskim społeczeństwie "poczucie goryczy". Ekonomista pracujący na uniwersytecie ISCTE zarzucił ministrowi finansów Vitorowi Gasparowi nadmierną "wiarę w to, że cięcia w sferze publicznej uzdrowią portugalską gospodarkę". - Rząd Passosa Coelho mógłby być bardziej kreatywny w polityce fiskalnej. Wprowadził kilkunastoprocentowe podwyżki VAT na szeroką gamę produktów, pomijając możliwość tymczasowego podniesienia podatku w przypadku dóbr luksusowych, takich jak apartamenty czy wysokiej klasy auta - zauważa Mendonca.

Niektórzy portugalscy komentatorzy twierdzą, że projekt budżetu na 2012 rok jest niekorzystny dla większości społeczeństwa, "a za kryzys przyjdzie płacić tym, którzy nie przyczynili się do niego". Eksperci odnotowują też, że ostatnie ekipy polityczne zostały "łaskawie" potraktowane w założeniach budżetowych, gdyż redukcje wynagrodzeń nie objęły polityków sprawujących w przeszłości ważne funkcje państwowe.

Zdaniem Abela Fernandesa, ekonomisty z uniwersytetu w Porto, przyszłoroczny budżet pogłębi zjawisko ubożenia gospodarstw domowych, a założenia rządu mają w sobie "zbyt optymistyczne elementy". - Trudno przewidzieć, czy zaplanowana przez rząd recesja na poziomie 2,8 proc. PKB i bezrobocie w wysokości 13,4 proc. okażą się trafne z uwagi na słabe wyniki makroekonomiczne państw strefy euro - odnotował Fernandes. Z kolei Jose Reis, dyrektor wydziału ekonomii na uniwersytecie w Coimbrze, obawia się, że projektowi budżetu Portugalii na 2012 rok brakuje mechanizmów pozwalających zdynamizować gospodarkę kraju. - Myślenie, że cięcia płac poprawią konkurencyjność naszej gospodarki, jest błędne - stwierdził.

Rządowy projekt przyszłorocznego budżetu ma być głosowany do końca października. Dokument przewiduje m.in. kilkuprocentowe redukcje kadry kierowniczej samorządów terytorialnych, a także personelu armii, służby zdrowia i oświaty. W budżecie przewidziana jest likwidacja średniej stawki VAT i podniesienie jej z 13 proc. do 23 proc. Jedynie podstawowe produkty żywnościowe zostaną utrzymane na poziomie 6 proc. Rząd Passosa Coelho zapowiedział też, że od 2012 roku zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą "na kilka lat" prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego. Każdy z nich stanowi równowartość miesięcznego wynagrodzenia.

W porozumieniu zawartym z UE i MFW Portugalia zobowiązała się, w zamian za 78 mld euro pożyczki, do obniżenia do końca 2011 roku deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. PKB. W 2012 roku ma on wynieść 4,5 proc., a rok później 3 proc. PKB.

PAP, arb