Czechy są jednym z niewielu państw Europy, w którym nie wprowadzono jeszcze całkowitego zakazu palenia w lokalach gastronomicznych, w tym bardzo popularnych gospodach i restauracjach. Choć palenie jest zakazane w większości miejsc publicznych, wielu Czechów dotychczas nie wyobrażało sobie, aby tradycyjnemu piwu w pubie nie towarzyszył papieros.
Od lipca ubiegłego roku wszystkie czeskie gospody, restauracje i kawiarnie muszą być oznaczone naklejką informującą, czy lokal jest dla palących, czy też nie, lub czy ma specjalne wydzielone pomieszczenia dla obu grup klientów. W praktyce większość barów oznaczona jest jednak jako miejsce dla palaczy. Wkrótce jednak może się to zmienić. - Ludzie zdają sobie sprawę, że za granicą te normy funkcjonują bez problemów. Miliony Czechów zyskują świadomość, że jest to bardzo dobre - twierdzi cytowany przez gazetę jeden z największych orędowników wprowadzenia zakazu w Czechach, czeski poseł Boris Sztiastny. Parlamentarzysta jeszcze przed końcem roku chce złożyć w Izbie Poselskiej projekt zmiany prawa, ograniczającego palenie papierosów w lokalach gastronomicznych.
PAP, arb