Tusk odbierze ulgi bogatym

Tusk odbierze ulgi bogatym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. premier.gov.pl)
Premier Donald Tusk zapowiedział w exposé, że celem rządu jest wyjście z nadmiernego deficytu w 2012 r. Według niego, na koniec 2012 r. dług publiczny powinien spaść do 52 proc. PKB, a deficyt finansów publicznych do 3 proc. PKB. - To będzie wynikało z działań, które powinny także doprowadzić do obniżenia deficytu na koniec tej kadencji do mniej więcej 1 proc. PKB - zaznaczył szef rządu.

Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutaj

Mówiąc o uldze prorodzinnej premier Donald Tusk zapowiedział w, że zamożni Polacy tylko z jednym dzieckiem nie będą mogli już z niej korzystać - otrzymają ją w sytuacji powiększenia rodziny o kolejne dzieci. Zapowiedział też utrzymanie becikowego tylko dla rodzin o dochodach poniżej 85 tys. rocznie.

Ulga prorodzinna? Tak, ale nie dla wszystkich

- Chcemy podwyższyć o 50 proc. ulgę prorodzinną na każde trzecie i kolejne dziecko - zapowiedział Tusk. Premier dodał, że ulga na dwoje pierwszych dzieci zostaje bez zmian. - W rodzinach, w których dochód przekracza 85 tys. zł rocznie - mówimy w związku z tym o tym drugim progu podatkowym - ta ulga prorodzinna będzie przysługiwać w sytuacji, kiedy będzie co najmniej dwójka dzieci - doprecyzował Tusk. - Mówiąc ludzkim językiem zamożni Polacy, którzy mają tylko jedno dziecko, tej ulgi nie będą otrzymywali, natomiast kiedy zdecydują się na drugie i kolejne dzieci otrzymają ulgę w pełnym wymiarze - dodał premier. Tusk zapowiedział również, że taka sama zasada zostanie zaproponowana w odniesieniu do becikowego. - Utrzymujemy becikowe, ale będzie dotyczyło rodziny, której dochody nie przekraczają 85 tys. zł. rocznie - zapewnił.

Tusk zapowiedział również, że 50-procentowa ulga związana z kosztami uzyskania dla umów autorskich (korzystają z niej m.in. dziennikarze) będą obowiązywać w przypadku przychodów do 85 tys. rocznie. - Odpisanie 50 proc. kosztów uzyskania przychodu będzie możliwe kiedy przychód z tytułu tej działalności nie przekracza 85 tys. złotych rocznie. Od kwoty powyżej tego progu korzystający z tych uprawnień będą płacili normalny podatek - tłumaczył szef rządu.

Składka rentowa w górę. "Niech firmy płacą"

Nowy rząd ma także zaproponować podniesienie składki rentowej o dwa punkty procentowe po stronie pracodawców. Premier zaznaczył, że mówi o najbliższych czterech latach, bo nie wie, co zrobią jego następcy. - Zaproponujemy podniesienie składki o 2 punkty procentowe po stronie pracodawców. Mówię o tym z bólem, ale kiedy mamy do wyboru kilka narzędzi, które umożliwią zwiększenie dyscypliny finansów publicznych, to uznajemy, że w czasie kryzysu, który może także do Polski dotrzeć, musimy przede wszystkim zadbać o finansowe elementarne bezpieczeństwo obywateli - podkreślił Tusk. Zdaniem premiera firmy i przedsiębiorstwa raczej nie są skłonne wydawać pieniędzy, więc jest duże prawdopodobieństwo, iż istotna część tych środków, która wpłynie do budżetu po podniesieniu składki, to są pieniądze, które raczej leżałyby na lokatach, niż pracowały w gospodarce.

Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutaj

PAP, arb