Wielka Brytania zrywa finansowe więzy z Iranem

Wielka Brytania zrywa finansowe więzy z Iranem

Dodano:   /  Zmieniono: 
George Osborne (fot. Mholland/Wikipedia) 
Brytyjski minister finansów George Osborne poinformował, że instytucje finansowe jego kraju zaprzestały po południu transakcji z irańskimi bankami, w tym bankiem centralnym Iranu. W najbliższym czasie oczekiwane są podobne sankcje wobec Iranu ze strony USA. Zerwanie więzów finansowych z irańskimi bankami stanowi część międzynarodowych sankcji nakładanych na Iran po ostatnim raporcie Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) i jej rezolucji z 18 listopada.

Osborne zaznaczył, że rząd po raz pierwszy odciął cały sektor bankowy jakiegoś kraju od brytyjskiego sektora finansowego - pisze gazeta "The Telegraph". W oświadczeniu Osborne podał, że prowadzenie przez Iran prac nuklearnych "stwarza znaczące ryzyko dla narodowych interesów Zjednoczonego Królestwa i krajów w całym regionie".

Sankcje sankcjami - a ropa ropą

Agencja Reutera, powołując się na źródło bliskie decyzji o sankcjach podkreśla jednak, że brytyjskie posunięcie nie uderzy w handel irańską ropą. Zdaniem analityka ds. Bliskiego Wschodu z londyńskiej spółki konsultingowej Control Risks Henry'ego Smitha, ogłoszone przez Osborne'a zerwanie więzów finansowych może wcale nie dotknąć znacząco głównych irańskich klientów naftowych. - Istotnie delegitymizuje ono system finansowy tego kraju, ale w rzeczywistości nie musi pociągnąć za sobą wielkich różnic praktycznych - ocenia Smith, dodając, że "Chińczycy, Indusi i inni będą nadal prowadzić interesy z Iranem, podczas gdy wiele ponadnarodowych zachodnich firm już się z niego wycofało".

Nasilenie presji na Teheran, by skłonić go do poniechania dążeń do wejścia w posiadanie bomby atomowej, i nałożenie sankcji zapowiedział też Biały Dom. Sankcje mają ogłosić szef Departamentu Skarbu Timothy Geithner i sekretarz stanu Hillary Clinton. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by USA usiłowało całkowicie odciąć irański system bankowy - ruch taki mógłby wprowadzić zamieszanie na globalnych rynkach energii i zaszkodzić wychodzeniu amerykańskiej gospodarki z kryzysu. Amerykańskie sankcje do tej pory utrudniły już wielu globalnym firmom naftowym uzyskiwanie bankowego finansowania na handel irańską ropą, której mniej niż jedna trzecia trafia do Europy, podczas gdy reszta płynie do Chin i Indii.

"The Wall Street Journal" pisał wcześniej, że amerykańskie ministerstwo skarbu nie podejmie raczej formalnych sankcji wobec centralnego banku Iranu, częściowo dlatego, by nie spowodować nagłego wahnięcia cen ropy. Kilka europejskich spółek naftowych - włoska Eni, francuski koncern Total, grecki Hellenic oraz Royal Dutch Shell - nadal handlują irańską ropą - dodaje Reuters.

MAEA kontra Iran

Rada Gubernatorów MAEA przyjęła 18 listopada rezolucję wyrażającą "rosnące zaniepokojenie" pracami Iranu w dziedzinie nuklearnej, wzmagając międzynarodowy nacisk na Teheran po niedawnym raporcie na temat jego działań. Rada przyjęła tekst rezolucji ogromną większością głosów. Za  rezolucją opowiedziały się 32 państwa, dwa - przeciw, jedno wstrzymało się od głosu. W rezolucji zrezygnowano wprawdzie z przekazania sprawy programu nuklearnego Iranu do Rady Bezpieczeństwa ONZ, a tym samym z ewentualnego zaostrzenia sankcji wobec Teheranu, ale - zdaniem agencji dpa - tekst rezolucji należy rozumieć jako ultimatum. Ambasador USA przy MAEA Glyn Davies zapowiedział, że na następnym posiedzeniu Rady Gubernatorów MAEA wyciągnięte zostaną wnioski i podjęte niezbędne działania, jeśli Iran nie zastosuje się do tego, do czego zobowiązuje go uchwalona obecnie rezolucja. Natomiast ambasador Iranu przy MAEA Ali Asghar Soltanieh oświadczył, że jego kraj "nie ugnie się pod presją" i że rezolucja "tylko umocni Teheran w jego determinacji do kontynuowania działalności nuklearnej w celach pokojowych, bez jakiegokolwiek kompromisu".

PAP, arb