Brak zimy ratuje rolników przed rekordową suszą

Brak zimy ratuje rolników przed rekordową suszą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tak suchej jesieni nie było od dawna (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Jesienna susza może wpłynąć na spadek przyszłorocznych zbiorów - poinformował kierownik Zakładu Agrometeorologii Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa Andrzej Doroszewski. Rolnicy uważają, że przez suszę wzrosną ich koszty produkcji.
Zdaniem Doroszewskiego, tegoroczna susza nie musi oznaczać strat w uprawach. - Do zbiorów jest jeszcze kilka miesięcy, nie można teraz prognozować, jakie będą plony, bo nie wiadomo jaka będzie zima i  wiosna. Nawet jeżeli teraz jest źle - a tak jest - to rośliny mogą nadrobić, np. jeżeli będą mniejsze krzewienia, to mogą być cięższe i  większe ziarna, więc sytuacja może być dobra - tłumaczył.

Instytut ma dane o jesiennych opadach w Puławach (tu mieści się IUNG), informacje z innych części kraju są dopiero opracowywane. - Jesień w Puławach była najbardziej sucha w ciągu 140 lat. We wrześniu, październiku i listopadzie spadło w Puławach 28 mm deszczu, a  rekord z 1952 r. - to 31 mm - powiedział Doroszewski. Dodał, że podobna sucha jesień w 1959 r. spowodowała zmniejszenie plonów pszenicy o 15 proc.

W opinii prezesa Krajowej Federacji Producentów Zbóż Rafała Mładanowicza, tegoroczna jesienna susza jest największą od  kilkudziesięciu lat i będzie miała przełożenie na przyszłe zbiory. - Dużo zbóż w południowo-wschodniej Polsce nie powschodziło - faza rozwojowa roślin jest nie taka, jak powinna być - tłumaczył. Mładanowicz ocenił, że sytuację ratuje brak zimy. Najgroźniejsze dla upraw byłoby nagłe przyjście mroźnej zimy bez opadów śniegu. Według prezesa KFPZ, najbardziej zagrożone są uprawy w  Polsce południowo-wschodniej oraz centralnej.

Mładanowicz wyznał, że nie wie jak susza przełoży się na ceny produktów rolnych i  żywności, bo na razie jest zbyt dużo niewiadomych. Według niego, dziś można powiedzieć jedynie, że znacznie wzrosną nakłady na hektar upraw zbóż czy rzepaku, bo wiele plantacji trzeba będzie zasiać raz jeszcze.

zew, PAP