Partie opozycyjne i część koalicji rządzącej protestowały, wskazując na zniszczenie rodzinnych sklepików stanowiących trzon indyjskiego handlu detalicznego i sieci pośredników dających zatrudnienie kobietom oraz na skutki dla drobnych rolników, którzy zostaną zmuszeni do porzucenia ziemi i pozostaną bez nowych narzędzi, aby mogli wykuć sobie lepsze życie gdzieś indziej.
Opozycyjni parlamentarzyści przez blisko dwa tygodnie blokowali prace parlamentu. W środę rząd spotkał się ze wszystkimi partiami parlamentarnymi i zaproponował, że zawiesi decyzję, której wcześniej nie poddał pod głosowanie, a parlamentarzyści umożliwią funkcjonowanie parlamentu. Indyjski minister finansów Pranab Mukherjee powiedział parlamentarzystom, że plan otwarcia rynku dla sieci handlowych "zawieszono do czasu uzyskania konsensusu na drodze konsultacji z różnymi zainteresowanymi stronami".
Jak pisze agencja AP, nie jest jasne, jak długo może to potrwać, ani czy w rezultacie dojdzie do otwarcia rynku dla zagranicznych supermarketów.pap, ps