Rostowski: są rozbieżności, drugi szczyt może być konieczny

Rostowski: są rozbieżności, drugi szczyt może być konieczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. KPRM)
Jak ratować euro? Wśród krajów biorących udział w szczycie w Brukseli jest - jak relacjonował minister finansów Jacek Rostowski - wiele rozbieżności. Według Rostowskiego, co najmniej trzy państwa niechętnie odnoszą się do pomysłu zmiany traktatu UE.
- Jest dużo rozbieżności nawet ze strony tych krajów proeuropejskich, po których można by się nie spodziewać trudności - powiedział Rostowski, wymieniając Irlandię i Szwecję. - Wiadomo także, że są pewne problemy z Wielką Brytanią - dodał. Takie wnioski płyną ze spotkania w Marsylii szefów państw i rządów należących do Europejskiej Partii Ludowej. Poprzedziło ono rozpoczęty wieczorem w Brukseli szczyt UE.

Bez drugiego szczytu nie da rady?

- Niektórzy nawet mówią, że może będzie konieczny drugi szczyt. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – powiedział minister. Dodał, że na razie nie ma stuprocentowej pewności, jakie są stanowiska krajów i wynikające z tego rozbieżności, bowiem "niektórzy trzymają je blisko serca i mają zamiar je w pełni pokazać podczas szczytu". Rostowski wskazał, że Brytyjczycy chcą mieć gwarancje dla sektora finansowego, a inne kraje (np. Irlandia) mają "poważne problemy z pomysłem rewizji traktatów, bo wtedy będą musiały przeprowadzać referenda".

Za krok w dobrym kierunku minister uznał zmianę stanowiska niektórych państw w sprawie umowy międzyrządowej jako metody wzmocnienia zarządzania gospodarczego i zacieśnienia dyscypliny fiskalnej euro. Szef resortu finansów powiedział, że była grupa krajów, która chciała, aby wszystko się odbyło w ramach traktatu międzyrządowego w ramach „siedemnastki". To aluzja przede wszystkim do Francji. - Może być, że w końcu skończy się na traktacie międzyrządowym, bo można go dużo szybciej wprowadzić, ale nikt już nie mówi o "17". To już nie jest rozbieżność - zaznaczył.

Rostowski: polskie postulaty to...

Rostowski poinformował, że Polska ma cztery postulaty. Pierwszy to wystarczający poziom integracji w ramach strefy euro, który zapewniłby bezpieczeństwo wspólnej waluty. Minister zaznaczył, że ta integracja powinna mieć jednak miejsce bez tworzenia nowych podziałów między strefą euro, a resztą UE. Po drugie - dodał - wszystkie kraje powinny być obecne przy decyzjach, które dotyczyłyby strefy euro. - Wszyscy mogliby brać udział w dyskusji, ale tylko kraje strefy głosowałyby w sprawach dotyczących strefy euro – tłumaczył.

Po trzecie, zdaniem Polski, w przypadku silniejszego zacieśnienia dyscypliny fiskalnej i większych uprawnień dla instytucji europejskich jak Komisja Europejska, konieczne będzie też zwiększenie kontroli demokratycznej sprawowanej przez Parlament Europejski. Po czwarte, konieczne jest przyjęcie zasady, że jeżeli strefa euro byłaby zagrożona, albo jakiś kraj strefy euro byłby zagrożony z powodu wirusa przenoszonego z jednej części strefy do drugiej, to EBC miałby obowiązek działania.

zew, PAP