"Wybraliście świętych Mikołajów, macie problem"

"Wybraliście świętych Mikołajów, macie problem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
prof. Leszek Balcerowicz (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- Reforma finansów nie polega na podwyższaniu podatków - mówi Leszek Balcerowicz. Były prezes NBP uważa, że - zapowiedziane przez Donalda Tuska - zmiany w systemie emerytalnym są zbyt powolne, by uzdrowić polskie finanse. Balcerowicz pozytywnie ocenia natomiast pomysł uruchomienia polskich rezerw finansowych na rzecz ratowania krajów eurostrefy, ale zastrzega, że ostateczna decyzja należy do NBP, a nie do rządu.
Prof. Balcerowicz, zapytany w RMF FM o sensowność zaangażowania Polski w ratowanie bogatszych krajów ze strefy euro, uspokaja i mówi, że zainwestowane pieniądze wrócą do nas. - To nie ma przecież polegać na tym, że oddamy 4 mld z naszych  cennych rezerw i nigdy to nie wróci. Zgadzam się z tym, że to nie jest zasadnicze rozwiązanie i przypominam, że decyzja, o ile dobrze pamiętam, należy do Narodowego Banku Polskiego, a nie do rządu - zastrzega Leszek Balcerowicz.

Dobrze, że na razie nie drukujemy pieniędzy

Balcerowicz cieszy się, że - jak dotąd - Europejski Bank Centralny nie dodrukowuje pieniędzy. Profesor przyznaje, że gdyby doszło do takiej "masowej" pomocy, opierającej się głównie na drukowaniu pieniędzy, to kryzys mógłby się tylko pogłębić. Były minister finansów dodaje, że pożyczanie pieniędzy zadłużonym krajom nie jest rozwiązaniem długotrwałym. - To, co najwyżej, amortyzator, po to, żeby kraje w tarapatach były w stanie na czas przygotować właściwe rozwiązania, dzięki którym wzmocnią wzrost gospodarczy i uzdrowią finanse publiczne - tłumaczy Balcerowicz.

Odnosząc się do kryzysu w Europie Balcerowicz podkreśla, że tam, gdzie kraje były rozsądne nie ma większych problemów. - Tam, gdzie wyborcy wybierali źle, wybierali świętych Mikołajów, tam są problemy - ocenia ekonomista.

Co z tą złotówką?

Leszek Balcerowicz komentuje także opinie, mówiące, iż polskie rezerwy pieniężne lepiej byłoby wykorzystać na ratowanie słabnącej złotówki. Profesor uważa, że takie interwencje pomogłyby jedynie na chwilę i dlatego nie są opłacalne. - Warto interweniować wtedy, kiedy się ma rozsądną pewność, że efekt będzie trwały, a nie przejściowy - przypomina Balcerowicz. Były prezes NBP twierdzi także, że, jeśli to euro ma problemy, to w takim razie złotówka powinna się umacniać, a nie osłabiać.

Balcerowicz zauważa, że od początku roku złotówka osłabiła się o 12 proc., a korona czeska o 2 procent. - Faktem jest, że oni (Czesi - red.) mają mniejszy dług publiczny w stosunku do PKB, inwestorzy to wiedzą - przyznaje profesor. - Ratowanie złotówki nie polega na interwencjach, a na reformach, które będą uzdrawiać finanse naszego państwa, a podwyżki podatków to nie są reformy - radzi Leszek Balcerowicz.

Reformy po polsku

Były prezes NBP ubolewa nad tym, że o reformach finansów mówi się ostatnio w kontekście kolejnej podwyżki podatków. - Jeżeli jest mało reform, to jest dużo podwyżek podatków - podsumowuje Balcerowicz. Dodaje też, że najważniejsza reforma szykowana przez polski rząd (wydłużenie wieku emerytalnego - red.) zostanie wprowadzona za późno i zbyt wolno, by skutecznie wzmocnić polskie finanse.

Luki w exposé

Balcerowicz odnosi się także do innych reform, zapowiedzianych w exposé Donalda Tuska. -  Brak jest takiej analizy, która by pokazała, jakie wydatki szkodzą. Jeżeli prokuratorzy czy policja mają 100 procent płatnego zasiłku chorobowego,to się okazuje w praktyce, że są bardzo chorowici - mówi Balcerowicz. Gość RMF FM wspomina także, o ciągle rosnącej administracji. - Polska gospodarka jest nadal za bardzo upolityczniona, trzeba ją odpolityczniać. Nie znajduje na ten temat jasnej wypowiedzi (w exposé - red.) - kwituje Balcerowicz.

nf, "RMF FM