Chińskie miasta podnoszą płacę minimalną

Chińskie miasta podnoszą płacę minimalną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flaga Chin, fot. sxc
W kluczowych miastach i prowincjach Chin władze podnoszą płace minimalne, by zaradzić brakowi pracowników i narastającym niepokojom, mimo ostrzeżeń ze strony właścicieli fabryk, że może to uderzyć w eksporterów już odczuwających spadek zamówień z Europy.
W aglomeracji przemysłowej Shenzhen w prowincji Guangdong, bezpośrednio graniczącej z Hongkongiem, według oświadczenia lokalnych władz minimalna płaca wzrośnie od lutego niemal o 14 procent do 1500 juanów (238 dolarów). W zeszłym roku płaca minimalna w Shenzhen wzrosła o 20 procent.

W Pekinie płace minimalne od 1 stycznia wzrosły o 9 procent do 1260 juanów, a w południowo-zachodniej prowincji Syczuan o co najmniej 23 procent - podała chińska agencja Xinhua. - Rządowa polityka opiera się na zmianach rynkowych - twierdzi ekonomista Stephen Green kierujący działem badań nad Chinami w Standard Chartered Bank w Hongkongu. - Chiński rynek pracy jest świadkiem wielkiej zmiany na przestrzeni 3-5 lat. Obecnie występuje powszechnie brak rąk do pracy. Shenzhen ma już najwyższą płacę minimalną w Chinach, ale chińskie aglomeracje przemysłowe zazwyczaj odczuwają brak pracowników po  chińskim Nowym Roku księżycowym, ponieważ wielu robotników nie wraca po świętach. W tym roku Nowy Rok zacznie się 23 stycznia. Dyrektor tekstylnej firmy w Shenzhen, Zeng Xiangjin, powiedział, że zazwyczaj traci do 30 procent robotników po Nowym Roku i będzie musiał podnieść płace o 10 lub więcej procent, by zatrzymać tych, którzy nie odeszli.

Według hongkońskiej federacji zrzeszającej około 3 tys. chińskich przemysłowców (Federation of Hong Kong Industries), występującej przeciwko wzrostowi płac, na podwyżki wybrano najgorszy moment. - Okaże się to poważnym ciosem dla przemysłowców - uważa wiceprezes federacji Stanley Lau, który ocenia, że w pierwszym kwartale zamówienia spadną o 30 procent. Agencja Reutera pisze, że przywódcy Chin, choć świadomi presji ze strony eksporterów, którym kurczą się zamówienia z ogarniętej kryzysem strefy euro i rosną koszty produkcji, podnoszą płace migrującym robotnikom, by złagodzić nierówności dochodów, przeciwdziałać malejącej sile nabywczej i inflacji, która w lipcu osiągnęła najwyższy od trzech lat poziom 6,5 procent; w listopadzie inflacja zmalała. Premier Chin Wen Jiabao ostrzegał ostatnio przed spowolnieniem gospodarczym.

Podwyżki wprowadzane są po serii strajków, do których doszło w ostatnich miesiącach w całych Chinach, zwłaszcza w fabrykach na terenie specjalnych stref gospodarczych na wybrzeżu, gdzie robotnicy protestowali przeciw niskim płacom, złym warunkom pracy i redukcjom. Ostatni strajk to środowa akcja w stalowni w stolicy Syczuanu Chengdu, w której udział wzięło około 2 tysięcy ludzi. W proteście przeciwko niskim płacom pracownicy zablokowali ruch uliczny; zostali rozproszeni gazem pieprzowym przez policję.

pap, ps