Rostowski: ceny idą w górę ze względu na sytuację na świecie

Rostowski: ceny idą w górę ze względu na sytuację na świecie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. Paweł Supernak/PAP)
Inflacja jest problemem, który wynika z sytuacji na rynku światowym - oświadczył minister finansów Jacek Rostowski. Szef resortu finansów dodał, że ma pełne zaufanie do Narodowego Banku Polskiego w kwestii związanej z poziomem inflacji.
- Jeśli chodzi o inflację to jest to problem, ale wynikający z sytuacji na rynkach światowych. Za poziom inflacji w Polsce odpowiada NBP, ja mam do niego w tej kwestii pełne zaufanie - przekonywał Rostowski. 

Deficyt? 25 miliardów - nie mniej, nie więcej

Minister wyraził przekonanie, że 2,5-procentowy wzrost gospodarczy Polski w 2012 r. będzie skutkował zdjęciem z Polski procedury nadmiernego deficytu. - Jeżeli wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie - tak jak prognozujemy - 2,5 proc., na pewno obniży to deficyt sektora finansów publicznych do takiego poziomu, który pozwoli Komisji Europejskiej zdjąć z nas procedurę nadmiernego deficytu. Jestem o tym przekonany - podkreślił. Szef resortu finansów mówił też o poziomie deficytu budżetowego na koniec 2011 r. - Jeżeli deficyt budżetowy za 2011 rok będzie poniżej 25 mld zł, to bym się zdziwił. W tej chwili uważamy, że będzie to ok. 25 mld zł, ale niezależnie czy będzie to 25 czy 26 mld zł, to  jest to wynik bardzo dobry, który na pewno jest zaskoczeniem dla ekonomistów - zaznaczył.

"Cała UE powinna ratować euro"

Minister przypomniał jednocześnie, że Polska nadal stoi na stanowisku, że kraje spoza strefy euro powinny brać udział w szczytach eurolandu. - Rzeczywiście w tej chwili w projekcie traktatu, który wprowadza tzw. pakt fiskalny, nie ma zapisów o uczestnictwie państw spoza strefy euro w szczytach eurogrupy. My nadal obstajemy przy tym, aby kraje nie będące w strefie euro mogły w  tych spotkaniach uczestniczyć, tak aby dalsza integracja Unii Europejskiej odbywała się bez podziałów. Negocjacje w sprawie ostatecznych zapisów paktu nadal trwają - podkreślił. Dodał, że kwestia przystąpienia przez Polskę do paktu fiskalnego nie jest w żaden sposób powiązana ze wsparciem finansowym dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego. - Najbezpieczniejszy sposób pomocy w walce z kryzysem to pożyczka dla Funduszu - zaznaczył minister finansów.

W grudniu w Brukseli rozpoczęły się prace grupy roboczej w sprawie umowy międzyrządowej "Międzynarodowe porozumienie na rzecz wzmocnionej unii gospodarczej", tzw. paktu fiskalnego. Ponieważ Wielka Brytania zablokowała zmianę traktatu UE, nowe zasady wzmacniania dyscypliny finansowej mają być wdrożone umową międzyrządową krajów strefy euro oraz chętnych państw spoza eurolandu, które ostatecznie zdecydują się na jej podpisanie. Celem jest podpisanie paktu przez zainteresowane kraje do marca. Dwa główne postulaty Polski odnośnie paktu fiskalnego zakładają, że z umowy zniknie zapis o szczytach eurolandu oraz by w posiedzeniach eurogrupy uczestniczyli ministrowie finansów spoza euro. Polska zabiega również o doprecyzowanie mandatu EBC. W pierwszej wersji projektu umowy zapisano, że kraje spoza strefy euro nie będą brały udziału w szczytach eurolandu, nawet jeśli podpiszą nowy traktat międzyrządowy o pakcie fiskalnym.

Czytaj więcej we Wprost.pl:

Nasze pieniądze są mniej warte. Inflacja rośnie

PAP, arb