"Czy Tusk chce, żebyśmy pracowali do śmierci?". Milion podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie emerytur

"Czy Tusk chce, żebyśmy pracowali do śmierci?". Milion podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie emerytur

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Duda (fot. MICHAL FLUDRA / Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
- Pod wnioskiem w sprawie referendum na temat wieku emerytalnego podpisało się już ok. miliona osób - poinformował w Białymstoku przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Związek zbiera podpisy pod wnioskiem od połowy grudnia 2011 r. - Ta inicjatywa przeszła nasze najśmielsze oczekiwania - dodał. Sprawa referendum jest jednym z kluczowych tematów obrad Komisji Krajowej "Solidarności" w Białymstoku.

Związkowcy proponują, aby Polacy odpowiadali w referendum na pytanie: "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę wynoszącego 60 lat dla kobiet i  65 lat dla mężczyzn?". Akcję promują ulotki i plakaty, na których znajdują się informacje, gdzie można składać podpisy z poparciem wniosku, a także emerytalne propozycje Solidarności.

Pod wnioskiem o referendum w kwestii podwyższenia wieku emerytalnego podpisało się już około 1 mln osób. - Podpisów przybywa, trwa ich weryfikacja - podkreślił Duda. Związek zaczął zbierać podpisy pod referendum po deklaracji premiera Donalda Tuska, który zapowiedział stopniowe wydłużanie wieku emerytalnego do 67 lat. "Solidarność" wspierają w zbiórce także inne organizacje - nie wiadomo jednak jeszcze ile podpisów zdołały one zebrać.

"Każdy ma jedno życie"

Przewodniczący "S" oświadczył, że Komisja Krajowa zdecydowała, iż  podpisy pod wnioskiem będą zbierane do 5 lutego. Dodał jednak, że wiele wskazuje na to, iż  zbiórka będzie kontynuowana także po tym terminie. Duda podkreślił, że związkowcom zależy na tym, by wniosek o referendum był gotowy równolegle z  początkiem konsultacji społecznych w Sejmie nad rządowym projektem ustawy podnoszącej wiek emerytalny. Przewodniczący Solidarności argumentował, że sprawa podniesienia wieku emerytalnego dotyczy każdego, a związkowi zależy na tym, by podpisów zebrać jak najwięcej. Minimum jakie trzeba zebrać, by rozpocząć procedurę ustanowienia takiego referendum to 500 tys. podpisów.

NSZZ "Solidarność" chce przeprowadzenia szerokiej debaty społecznej w sprawie wieku emerytalnego. Związek zarzuca rządowi brak prowadzenia "rzeczywistego" dialogu. - Każdy z nas ma jedno życie i powinien o tym decydować, jak długo mamy pracować, a my nie chcemy, aby o tym decydował pan premier Tusk, albo pan minister Rostowski, albo Platforma Obywatelska - tłumaczył stanowisko związkowców Duda. Przewodniczący "S" zarzucał jednocześnie premierowi, że ten "oszukał" społeczeństwo, bo przed wyborami mówił, żeby zagłosować na PO, gdyż nie będzie żadnych zmian, a zmiany ogłosił dopiero po wyborach. - To nie jest tak, że rząd Platformy i pan premier ma patent na mądrość. My chcemy w sprawie rozpocząć szeroką debatę - podkreślił Duda.

"Niech Tusk powie, że mamy pracować aż do śmierci"

Duda podkreślił, że rząd, zamiast podnosić wiek emerytalny, powinien na początek np. zająć się tzw. umowami śmieciowymi (umowy zlecenia, samozatrudnienia, umowy o  dzieło), których poziom w Polsce - według Komisji Europejskiej - sięga 27 proc., podczas gdy standard w UE to 12 proc. - A wtedy też się nam w jakimś stopniu rozwiąże problem deficytu w systemie emerytalnym. Bo jeżeli ponad 3 mln Polaków pracuje inaczej niż na umowę o pracę i płaci inaczej składki, to ten system emerytalny zawsze będzie dziurawy. Bo pracownicy, którzy pracują na umowę o pracę nie utrzymają sami tego systemu - ostrzegł Duda. Przewodniczący "Solidarności" ocenił, że "rząd Tuska chce opóźnić świadczenia, a tak naprawdę chce, żeby Polak nigdy nie przeszedł na emeryturę". - Niech powie on wyraźnie: Polacy macie pracować aż do śmierci, bo taki jest nasz system niewydolny. Na ten temat chcemy szerokiej debaty - podkreślił Duda.

PAP, arb